sobota, 19 października 2013

Rozdział 16


PERSPEKTYWA ZAYNA

Poczułem ulgę, gdy Eve polubiła szczeniaka, którego kupiłem dla niej, a właściwe dla nas. 
To była dziwna noc, gdy wszyscy poszli do klubu. Straciłem ochotę na picie, palenie czy podrywanie dziewczyn.  Nie chciałem żadnej z tych rzeczy. Więc oddzieliłem się od grupy, decydując się na spacer ulicami Londynu. 
Widząc kila słodki zwierzątek, zatrzymałem się w sklepie zoologicznym.  Natychmiast wpadł mi w oko Alfie.  Był taki mały i wyglądał niewinnie.  Szczeniak był idealny dla mnie i Eve. Nie mogłem się oprzeć, musiałem go kupić.   Harry bardziej lubił koty, Liamowi nie przeszkadzały zwierzęta, Louis i Niall nie mieli nic przeciwko, dopóki nie kupiłbym ptaka, ale w każdym razie musiałem zadzwonić i upewnić się.
Po kupnie Alfiego, wziąłem taksówkę do domu i zakradłem się do środka, widząc śpiącą jak dziecko, na kanapie Eve. Wyglądała jak anioł.
Poszedłem na palcach, do naszego pokoju ze szczeniakiem na rękach, by przebrać się w jakieś wygodne ubrania.  Była dopiero dziesiąta, ale miałem wrażenie, że potrzebuje jak najwięcej snu.
Eve obudziła mnie, kompletnie zszokowana tym, że kupiłem szczeniaka. Na szczęście pokochała go tak samo, jak ja.
– Jest już szczepiony, załatwiłem mu kojec, jedzenie, wszystko – powiedziałem z dumą.
– Wow. Wygląda na to, że jesteś odpowiedzialny – Eve uśmiechnęła się do mnie, trzymając Alfiego w ramionach.
– Zrobiłaś ze mnie odpowiedzialnego faceta – wzruszyłem ramionami.
– Robie tak ludziom. To taki prezent. Nic wielkiego – Eve powiedziała nonszalancko, powodując mój śmiech.
– Jesteś głodna? – zapytałem.
– Nie. Wolę zostać z tobą i Alfiem. Plus boję się wyjść i zastać Harry’ego, nagiego w kuchni – Eve roześmiała się.
– Jest to bardzo prawdopodobny scenariusz.
Widok Eve, trzymającej Alfiego był niezapomniany. Śpiący zwierzak wyglądał tak słodko w ramionach nowej właścicielki.  I można powiedzieć, że Eve adorowała go z całego serca.  Pochyliłem się i chwyciłem swój telefon. Zanim zdążyła zauważyć, pstryknąłem jej zdjęcie i postanowiłem opublikować je na Twitterze.
Dodałem opis, coś w stylu ‘Mały Alfie wraz ze swoją nową mamą’.
– Co ty robisz?
– Publikuję to zdjęcie na Twitterze – wzruszyłem ramionami, pokazując jej zdjęcie na moim telefonie. Zamiast czuć się zmieszana, jak większość dziewczyn by zapewne zrobiła, ona uśmiechnęła się serdecznie.
– Który jest dzisiaj? – zapytała nagle, z nowym, zmartwionym wyrazem twarzy.
– Piąty kwietnia, a co?
– Gówno. Gówno. Gówno. – wymamrotała wstając z łóżka i odkładając na nie Alfiego.
– Co się stało? – zapytałem.
– Pamiętasz kursy dla matek, które polecał doktor Cooley? Pierwszy jest dzisiaj. – wyglądała na spanikowaną, gdy chwyciła poty i jakiś top.
O nie. Kurs.
– Jaki rodzaj kursu? – skrzywiłem się.
– To zajęcia porodowe. Nie martw się. Nie musisz iść ze mną, jeśli nie chcesz.
– Nie, ja idę – nalegałem.
Odwróciła się od tego co właśnie robiła, by spojrzeć na mnie.
– Naprawdę?
– Oczywiście – skinąłem głową.
– Wezmę wskazówki dojazdu a ty się przygotuj. Możemy wyjść za piętnaście minut.

* * *

– To musi być Eve i Zayn – instruktorka rozpromieniła się. Gdy przyjechaliśmy, kurs się jeszcze nie rozpoczął. Cały pokój pełen był kobiet w ciąży i mężczyzn towarzyszących im. Tutaj, Eve się nie wyróżniała. Jestem pewien, ze jej się to spodobało.
– To my. – odpowiedziała Eve.
– Bardzo miło was poznać – powiedziała kobieta – Jestem Linda.  Śmiało, usiądźcie na podłodze. Zaczniemy za kilka minut.
Skinęliśmy głowami i odwróciliśmy się do par siedzących za nami. Znaleźliśmy wolne miejsce, więc przytuliłem ją i usadowiliśmy się wygodnie.
– To jest takie ekscytujące – Eve zachichotała, rozglądając się po pokoju.
– Miło mi to słyszeć.
Minęło kilka minut po których instruktorka Linda weszła do środka kręgu par i rozpoczęła kurs.
– Witam wszystkich. Mam na imię Linda, jak większość z was już wie. Ten kurs będzie odbywał się przez cztery tygodnie, w każdy czwartek. Będę przygotowywać was na narodziny dziecka, podstawy opieki, karmienie piersią i różne techniki które można stosować podczas ciąży i rodzicielstwa. – wyjaśniała dalej, ale ja byłem rozkojarzony.
Pary wokół nas różniły się ode mnie i Eve. Po pierwsze, byli właściwie razem.  Większość z nich była w związkach małżeńskich, lub zaręczona, a później była Eve.  Absolutnie zaskakująca, nie ważne co powiedziała ta kobieta o braku opieki na świecie, czy braku chłopaka. Była taka bezinteresowna. Chciała mieć to co najlepsze, dla swojego syna.  Dlatego właśnie tu była.
 – Dobrze. Przejdźmy po pokoju i przedstawmy się. Zacznijmy tutaj – Linda wskazała na dziewczynę, o brzuchu mniej więcej tej samej wielkości co Eve.  Również wyglądała młodo, jednak przyszła z kimś.
– Witajcie, jestem Miranda. Mam dziewiętnaście lat, a to mój chłopak Jack.  – powiedziała, wyglądając na trochę zakłopotaną i zdenerwowaną.
Jej chłopak, Jack pomachał do wszystkich, a kolej przeszła na następną parę.
– Jestem Amy i mam dwadzieścia siedem lat. – powiedziała, po czym spojrzała na mężczyznę obok niej.
– Jestem jej mężem, nazywam się Stan. Również mam dwadzieścia siedem.  
Jeszcze pięć par przedstawiło się, mówili, że są już po ślubie, lub go planują.  Była Julia i Marvin, Kristine i David, Lily i Edward, Mary i Ian, oraz Hannah i Will. Wszyscy mieścili się w przedziale wiekowym od dwudziestu do trzydziestu lat.  Wszyscy byli zakochani.
Potem przyszła nasza kolej.
– Cześć. Jestem Eve i mam siedemnaście lat.
Zrobiła niezręczną pauze, podczas gdy ludzie wzdychali słysząc w jak młodym wieku jest. Ale Linda to zignorowała.
– A ty jesteś… Uh…
– Mój przyjaciel. To mój przyjaciel, Zayn. – dodała wskazując na mnie. Uśmiechnąłem się głupio i pomachałem.
I to był koniec.  Jeszcze kilka par przedstawiło się, a później Linda zaczęła wyjaśniać całe mnóstwo rzeczy, na które nie byłem przygotowany.

* * *

– Do zobaczenia następnym razem! – Linda zaćwierkała, a ja odetchnąłem z ulgą. To nie była moja mocna strona.
– Wszystko w porządku? – zapytała Eve unosząc brwi – Wyglądasz na chorego.
– J-Ja po prostu…  Nie wyjaśniała dużo o narodzinach dziecka, ale gdy puściła ten film…
Eve zachichotała na mnie i wstała ze swojego miejsca.
– Mogę zabrać Eleanor i Danielle, następnym razem.
– N-Nie. Jest w porządku, do póki znowu nie puszczą tego filmu. – odpowiedziałem, również wstając.
Kiedy mieliśmy już wyjść, zatrzymała nas jedna z ciężarnych dziewcząt. Była to jedna z młodszych, Miranda, o ile dobrze zapamiętałem.
– Przepraszam – powiedziała, lekko się wahając – Czy ty jesteś Zayn Malik?
Jęknąłem w myślach.
– Tak, to ja.
– One Direction jest cudowne. Nie wiedziałam, że twoja dziewczyna jest…
– Nie jestem jego dziewczyną – Eve wtrąciła szybko – On jest tylko przyjacielem.
Tylko przyjaciel.
– O, przepraszam. Po prostu wyglądaliście na parę – przeprosiła. Jej chłopak podszedł do nas i skinął na mnie.
– Jestem Miranda – powiedziała, potrząsając dłoń Eve.
– Eve. Miło mi cię poznać – Eve odpowiedziała grzecznie. – Masz dziewiętnaście lat?
– Tak, ja i Jack byliśmy dość zaskoczeni. Jednak cieszymy się. – uśmiechnęła się ciepło do swojego chłopaka.
– Który miesiąc? – zwróciła się Eve.
– Piąty. A ty?
– Szósty. – Eve uśmiechnęła się.
– Dziewczynka, czy chłopiec? – zapytała Miranda.
– Chłopiec. – odpowiedziała.
–My będziemy mieć dziewczynkę.
– Jak miło! Cóż, – Eve spojrzała na mnie – Musimy już iść. Do zobaczenia w następny czwartek.
Pożegnaliśmy się i wróciliśmy do samochodu.
– Była miła – powiedziałem – Może zostaniecie przyjaciółkami i będziesz miała z kim plotkować na temat ciąży.
Eve zaśmiała się.
– Plotkować o ciąży?
– Pewnie. – wzruszyłem ramionami, wyjeżdżając z parkingu.
– Biedny Alfie, siedzi sam w domu. – zmarszczyła brwi.
– Pewnie wszystko jest w porządku.

* * *

Weszliśmy do domu, lekko zaskoczeni widząc wszystkich siedzących w salonie, skupiających uwagę na naszym nowym szczeniaku.
– Lubicie go? – zapytałem, a wszystkie głowy odwróciły się w naszą stronę.
– Gdzie byliście? – zapytał Harry, nie odpowiadając na moje pytanie.
– Kurs dla przyszłych matek – odpowiedziałem z udawanym entuzjazmem.
– Dlaczego poszedłeś z nią? – praktycznie wypluł Liam.
– Ponieważ wszyscy byli zajęci swoim kacem – odparłem.
– Eve mogłaś powiedzieć,  żebym z tobą poszedł – Liam zwrócił się do Eve, która stała obok mnie, prawdopodobnie za blisko, jak dla Liama.
– W porządku Li. Zayn był bardzo pomocny. – nalegała. – Jestem zmęczona.
– Idź się położyć. Przeniosę zaraz Alfiego do ciebie – szepnąłem do Eve.
– Dziękuję – uśmiechnęła się, a potem ospale ruszyła do naszego pokoju.
Kiedy tylko drzwi się zamknęły, Liam spojrzał na mnie tak, jakbym zabił jego rodziców.
– Co ty sobie myślisz, Zayn?
– O co ci teraz chodzi? – wyrzuciłem ręce w powietrze, w geście frustracji. Ignorowałem spojrzenia Nialla, Louisa, El, Dani i Harry’ego, którzy nie zwracali już uwagi na Alfiego.
– Nie wiem dlaczego uważasz, że możesz wszystko rzucić i dbać o nią, gdy mogę to robić sam. I nie wiem dlaczego zachowujesz się, jakby ona była twoja.
– Liam! Nie musiałbym tego robić, gdybyś był tam dla niej! Ale ciebie nie było! Ja byłem! I dzięki temu ja i Eve staliśmy się sobie bliżsi.  Jeśli ci się to nie podoba, to trudno.
Liam zmrużył oczy.
– Mówię to ostatni raz. Nie chce żebyście byli razem. Ona będzie matką za kila miesięcy. A ja nie pozwolę ci odciągnąć ją od dziecka. Zabraniam ci krzywdzenia jej! Słyszysz mnie?
– Słyszę – uśmiechnąłem się – Ale nie jesteś jej mamą. Nie będziesz podejmował decyzji za nią. Jest wystarczająco dojrzała, by zostać matką i by podejmować własne decyzje.
– Ja też jestem wystarczająco dojrzały, do podejmowania własnych decyzji. I NIE BĘDĘ patrzeć jak ranisz członka mojej rodziny. – powiedział przez zaciśnięte zęby.
– Uspokój się – zaśmiałem się i chwyciłem Alfiego w swoje ramiona – Eve nic się nie stanie. Za bardzo o nią dbam.

– jeśli przeczytałeś/łaś zostaw komentarz :)

11 komentarzy:

  1. Śliczne *-* czekam na następny;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Awww! Czemu to jest takie gdrujfifdkgsh? Taki opiekuńczy Zayn i nadopiekuńczy Liaś :) Czekam na nn

    OdpowiedzUsuń
  3. cbhjdivgbujwrgfjwergbvjiwegbvjiwbgeiu *______*
    AWWWW!! Jaki Zayn jest słodddkii ♥♥
    Kocham <3
    Czekam na NN :**
    .Kamila. <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Jaki cudowny :3 Kocham <3 Jesteś wspaniała ty i autorka ^^ Czekam na 17 :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Tak bardzo się cieszę, że pojawiła się kolejny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jakoś przez przypadek trafiłam na tego bloga!
    Cudowne tłumaczenie <3 ; *!
    Super <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Zajebisty rozdział. Zayn ♥ ♥ Jak on o nia dba...
    Czekam na next.
    Pozdawiam ♥ ♥ ♥
    @Roxy_Wachowiak

    OdpowiedzUsuń
  8. świetnie, świetnie, świetnie ! *.*
    Uwielbiam Zayna, jest taaaaki kochany i pomocny. Awrrr ! <3
    Czekam na więcej :)
    @blue_eyes_9

    OdpowiedzUsuń