PERSPEKTYWA EVE
– Jesteś pewna, że chcesz to zrobić? – Zayn
zapytał mnie z niepewnym wyrazem twarzy.
Pokiwałam głową. – Czekaliśmy na to tak długo.
– Wiem. – westchnął.
– Dalej, Lou opiekuje się Aidenem, chłopcy są
zajęci, nikt nam nie przeszkodzi. To idealny czas. – błagałam.
– To idealny czas. – chłopak przyznał.
– W takim razie, co jest problemem?
– Nie chcę żebyś tego żałowała, to wszystko. –
sposób w jaki przygryzał swoją wargę ukazywał jak bardzo był niepewny.
Myślałam, że będzie się mniej wahał.
– Nie będę. Myślałam o tym długo. – położyłam
swoja dłoń na klatce piersiowej Zayna, więc teraz staliśmy twarzą w twarz, w
naszym pokoju. Wszyscy gdzieś wyszli, po za nami. Próbowałam przekonać go do
zrobienia tego wraz ze mną.
– Nie jest trochę za wcześnie dla nas, by to
zrobić? – zapytał.–
– Nie chcesz tego zrobić? – w końcu zapytałam.
– Chcę, uwierz mi...
Przerwałam mu. – Robiłeś to milion razy, więc czym
się martwisz? – zaczynałam być odrobinę poirytowana.
– To będzie cię boleć, a ja nie lubię widzieć
kiedy cierpisz. Było wystarczająco źle kiedy rodziłaś Aidena. – skulił się
myśląc o tym jak płakałam z bólu lub ściskałam jego dłoń tak mocno, aż
zdrętwiała.
– Nie obchodzi mnie ból. Przeżyłam rodzenie
dziecka, więc przeżyję i to. – zapewniłam go. – To nawet nie będzie duże.
– Dlaczego napaliłaś na to dziś tak bardzo? Będą
inne okazje. – Zayn brzmiał jak Liam, próbując przekonać mnie.
– O mój boże, możesz przestać zachowywać się jak
ojciec i stać się Zaynem na minutę? – czułam się znów jak marudna nastolatka,
ale nie obchodziło mnie to. Chciałam postawić na swoim.
– Jestem ojcem. – poprawił mnie. – A ty jesteś
matką, nie trzynastoletnią dziewczyną.
– Czemu w ogóle się o to kłócimy? I tak mi już to
obiecałeś.
– Eve, wiesz, że jestem po prostu starszy niż ty.
Chcę żebyś była gotowa. – westchnął i pocałował moje czoło. – To wszystko.
Jeśli naprawdę tego chcesz możemy to zrobić.
Przytaknęłam. – Dziękuję. – sukces!
– W takim razie idziemy sobie zrobić tatuaże.
Kiedy tylko założyliśmy nasze buty, skierowaliśmy
się do zwyczajnego salonu tatuaży.
Ustaliliśmy już, że na naszych małych palcach u
ręki chcemy sobie wytatuować znak nieskończoności z pierwszą literą imienia
Aidena z jednej strony, natomiast z drugiej strony ja wytatuuję sobie Z, a Zayn
E. To będzie jak obietnica na mały palec*, że będziemy rodziną na zawsze.
Kiedy zaparkowaliśmy na zatłoczonej ulicy w
Londynie nie spodziewałam się, że paparazzi będą robić nam zdjęcia. Skąd oni w
ogóle wiedzieli, że wybieramy się do salonu tatuaży?
Zayn wysiadł z samochodu, a następnie obszedł go i
otworzył mi drzwi, jak dżentelmen i złapał moja dłoń. Opuściłam swoją głowę,
kiedy blask fleszy uderzył w nas,a ludzie zaczęli wykrzykiwać pytania i komentarze
w naszą stronę. Na szczęście, nie mogłam zrozumieć większości z nich, bo
wszyscy gadali w jednym momencie.
W końcu weszliśmy do budynku, gdzie byliśmy już
bezpieczni. Natychmiast do naszych uszu doszedł dźwięk bzyczącego pistoletu do
robienia tatuaży oraz klasycznego rocka. Ściany były pokryty ciekawymi
zdjęciami tatuaży. Skierowałam sój wzrok na Zayna, który widział już to
wszystko wcześniej.
– To intensywne. – wyszeptałam do niego z szeroko
otwartymi oczami.
– Masz wątpliwości? – Zayn podniósł brew na mnie.
Potrząsnęłam szybko głową. – Nie, nie. Po prostu
dużo tego.
– Będzie dobrze. Jay jest bardzo miły i
utalentowany. Najlepszy w Londynie. – uśmiechnął się do mnie swoim
uśmiechem wartym bilionów dolarów, co sprawiło, że prawie zemdlałam. Wciąż mnie
zachwycał.
– Uh okej. – przytaknęłam, wciąż mocno
rozkojarzona przez to jak bardzo seksowny był. Nie mogłam tego ignorować.
– Zayn! Chłopie, jak się masz? – nieco krępy i
rozentuzjazmowany mężczyzna powitał go uszczęśliwiony. Jego ramiona były
pokryte tatuażami, wyobraźcie sobie to.
– Yeah, dobrze. Miło Cię widzieć Jay. – Zayn
dygnął swoją głową. Więc, to on będzie robił nasze tatuaże.
– A któż to? – Jay wskazał na mnie z delikatnym
uśmiechem.
– Eve. – powiedziałam sama za siebie i
potrząsnęłam jego dłonią. – Miło cię poznać.
– Eve, urocze imię. To przyjemność cię poznać. –
Jay był trochę zbyt miły, może dlatego, ze nie znał mnie za dobrze, żeby czuć
się swobodnie w moim towarzystwie, jak w otoczeniu Zayna. – Wasza dwójka
jest... – jego wskazały pomiędzy naszą dwójkę, a my się uśmiechnęliśmy.
– Jesteśmy razem. – Zayn potwierdził. – Ona jest
moją dziewczyną.
– Jak się poznaliście? – zapytał.
– Liam jest kuzynem Eve.– chłopak mówił
ogólnikowo, ale był szczery.
– Rozumiem. Mniejsza o to, przyszliście tu robić
tatuaże. Chyba, że umówimy się na spotkanie i będziemy mogli pogadać. – Jay
zachichotał i pomachał na nas dłoń, żebyśmy weszli głębiej do salonu. Było tu
tez kilku innych artystów pracujących nad klientami.
– Yeah, przyszliśmy żeby zrobić tatuaże na naszych
małych palcach u dłoni. Bardzo małe. – wskazałam na zewnętrzną część mojego
palca. Zayn pokiwał głową na znak potwierdzenia.
– Dlaczego nie usiądziecie, żebyśmy mogli zrobić
szablony dla waszej dwójki. – Jay zasugerował.
Kiedy Zayn mówił, że to będzie boleć, naprawdę
miał to na myśli. Nigdy więcej nie zrobię sobie tatuażu na palcu. Trzymałam
dłoń Zayn tak jak, to robiłam kiedy rodziłam Aidena, a Jay śmiał się ze mnie.
– To jej pierwszy tatuaż. – Zayn wytłumaczył mu,
kiedy przebiegł igłą wzdłuż mojego palca.
– Co ty nie powiesz. – Jay mruknął.
Zayn odwrócił się do mnie i podniósł nasze
splecione dłonie. – Wiesz, to przypomina mi o pewnym dniu, jakieś cztery
tygodnie temu, kiedy ktoś ściskał moją dłoń tak mocno, że aż stała się sina.
Jay zaśmiał się. – Co, wziąłeś ją na
rollercoastera lub coś takiego? – drażnił się ze mną, przez to, że byłam
mięczakiem, ale nie w obraźliwy sposób.
– Właściwie, to rodziłam dziecko. –
odpowiedziałam, próbując uspokoić swój głos.
Jay zatrzymał pistolet i spojrzał na nas z
uniesionymi brwiami. – Macie dziecko? – wyglądał na trochę zaskoczonego, tak
jakby Zayn nie mógł być tatą.
– Dokładniej, to jest tylko moje biologiczne
dziecko. Mój eks chłopak jest ojcem, ale Zayn jest jego tatą. – wyjaśniłam,
starając się być ogólnikowa.
Jay wyglądał na zdezorientowanego, ale nie zadawał
więcej pytań. Po prostu przytaknął i powrócił do torturowania mnie igłą.
Najlepszą rzeczą w robieniu tatuażu jest efekt
końcowy. Był perfekcyjny. Wydawało mi się, że tatuaż Zayn był zrobiony w
mgnieniu oka. Nie skrzywił się nawet, kiedy igła dotknęła jego skóry. Sądzę, ze
był do tego przyzwyczajony.
Jay owinął nasze palce bandażem, a Zayn zapłacił.
Po tym jak się pożegnaliśmy, wyszliśmy z powrotem na zewnątrz. Zostaliśmy
powitani przez jeszcze większa liczbę paparazzich, pytających o nasze tatuaże
oraz o dziecko.
– Jak ma się dziecko?
–Weźmiecie ślub?
– Zayn, jesteś ojcem dziecka?
– Gdzie jest dziecko?
Trzymałam swoja głowę opuszczoną i ignorowałam
pytania, które molestowały moje uszy. Zayn pomógł mi wsiąść do samochodu, a
następnie podbiegł do swojej strony, żebyśmy mogli wydostać się z tego chaosu
wokół nas. Westchnęłam z ulgą, kiedy znaleźliśmy się na drodze.
– Boże, oni są tak bardzo wkurzający. – jęknęłam.
Zayn zachichotał. – Mi to mówisz.
– Musimy wziąć Aidena od Lou i Toma. –
poinstruowałam Zayna, zanim skierował się w stronę naszego domu.
– Racja. – przypomniał sobie.
– Mam nadzieje, że nie skończył całego mleka,
które dałam Lou. – zamartwiałam się. Zanim Lou przyszła żeby go zabrać,
przepompowałam trochę mlek, więc Aiden będzie mógł dostać swoja butelkę.
– Jestem pewny, że z nim wszystko dobrze. Lou jest
zawodowcem w takich sprawach. – Zayn zapewnił mnie.
Pokiwałam głową, kiedy skręciliśmy w drogę
prowadzącą do ich domu.
– Był naprawdę grzeczny, przyrzekam ci.
Praktycznie cały czas po prostu leżał i pozwalał mi na karmienie siebie butelką
– Lou uśmiechnęła się, kiedy podała Aidena Zaynowi oraz zebrała jego wszystkie
rzeczy, zęby podać mi je. Pozwoliłam kącikom moich ust na podniesienie się,
kiedy zobaczyłam jak chłopak delikatnie kołysał Aidena w swoich ramionach.
– Taki dobry tatuś. – Lou skomentowała. – Tom nie
dotknął nawet jednego pampersa Lux przez miesiąc.
Zaśmiałam się. – On i Louis są w takim razie do
siebie trochę podobni.
– Przynajmniej jeden z nich okazał się w porządku.
– Skierowała swój wzrok na Zayna i Aidena, a następnie wyszczerzyła się do
mnie. – Zadzwoń do mnie, jeśli będziesz potrzebować żebym znów zaopiekowała się
Aidenem. Lux naprawdę go polubiła i ja również.
Wyszliśmy na zewnątrz, po tym jak powiedzieliśmy
dziękuję, daliśmy kilka uścisków i całusów. Zayn nawet nie zapytał o moją
pomoc, kiedy przypinał Aidena do jego przenośnego fotelika w samochodzie, a ja
wślizgnęłam się obok niego.
– Dobrze bawiłeś się dziś z ciocią Lou? –
zapytałam Aidena z sennymi oczkami moim matczynym głosem.
Nie otrzymałam odpowiedzi, czego totalnie się
spodziewałam , ale Zayn zaśmiał się ze mnuie, kiedy ostrożnie prowadził auto do
naszego domu.
– Przepraszam cię, ale nie śmiej się ze mnie. –
zmarszczyłam brwi.
– Nie robię tego. – przygryzł swoja wargę.
– Zdecydowanie to zrobiłeś. – odpowiedziałam.
– Masz rację, zrobiłem to, ale sądzę, że mam na to
pozwolenie od kiedy jesteś moja. – przeniósł na chwilę swój wzrok z drogi do
lusterka, żeby spotkać mój.
– Co sprawia, że tak myślisz? – nie próbowałam
nawet ukryć mojego uśmiechu. To było niemożliwe.
– To. – Zayn podniósł swoją dłoń i pokazał mi swój
zabandażowany palec. – Obiecałem, że będziesz moja, a ja będę twój, a Aiden
będzie nasz. Teraz jesteśmy rodziną.
– Oh tak? – wyszczerzyłam się w uśmiechu.
– Tak, to oznacza, że mogę się z ciebie śmiać,
kiedy tylko będę chciał.
* 'pinky promise' – obietnica na całe życie. Dwoje ludzi łapie się za
małe palce u ręki podczas jej składania.
– jeśli przeczytałeś/łaś zostaw komentarz ;)
Pierwsz! xD. Ta akcja na początku.... Aaaa! Weź mnie za zboczucha, ale ja miałam na myśli co innego :DDD. Super Opowiadanie! Te tatuażę ♥ Słodko ;****. Love is everywhere XD. Czekam na następny :33
OdpowiedzUsuńBuziaki ;***
~Izzy
Ja też takie boże ale ona jest kurwa napalona...
UsuńJednak tylko na tatuaże...
ja też na początku myślałam o czymś innym :D haha XD
OdpowiedzUsuńświetny rozdział :) czekam na nexta :) :D
chyba każdy na początku myślał o czymś innym hahah, a potem ten tatuaż i takie "wut?" XD
OdpowiedzUsuńdobry pomysł z tą obietnicą i w ogóle, to słodkie, urocze, cudowne. aww *-* jak zwykle bardzo, bardzo mi się podobało i nie mogę napisać nic więcej bo muszę wracać do pakowania się w góry. w każdym razie kocham!
Ale ze mnie zboczuch :P Ten początek... Hahaha :D Czekam na nn :*
OdpowiedzUsuńsuper .. i świetny pomysłna tatuaze <3 kocham i czekam na nexta .. kurde głupi kom .. tak prosty ale prawda jest taka , ze nie ma się czego czepić czekam nakolejny
OdpowiedzUsuńaaaa ja wiedziałam od początku że chodzi o tatuaż! super ekstra koniec najlepszy!
OdpowiedzUsuńgenialny. <33333
OdpowiedzUsuńwiedzialam od początku że to tatuaaażżż ;d
OdpowiedzUsuńHa ha początek zmylił mogę jak chyba każdego
OdpowiedzUsuńrozdział świetny :)
Boski. <3
OdpowiedzUsuńI te skojarzenia. :3
Chyba każdy na początku pomyślał o jednym haha. Ale coś mi nie grało z tym bólem, bo przecież ona już odbyła stosunek i urodziła dziecko haha.
OdpowiedzUsuńNo, ale rozdział super i czekam na kolejny :)
Kocham!♥ Początek, myślałam o czymś innym niż tatuaż. Czekam na nexta. ~U ♡
OdpowiedzUsuńAle słodko <33 *.*
OdpowiedzUsuń@rozowaatomowka
omg słooodko *.*
OdpowiedzUsuńczekam na nn
hahahhaa początek hahahahhaha ale genialny rozdział <3
OdpowiedzUsuńTa wypowiedź skojarzyła mi się z Niallem xD
Usuń"hahahaha" xD
super <3
OdpowiedzUsuńWiadomo, ze każdy myślała o "tym", bo przecież taki był cel :) Rozdział swietny, nie mgoe sie doczkeac nastepnego. Dobrego sylwestra!
OdpowiedzUsuńGENIALNY!!!
OdpowiedzUsuńHahaha, początek naprawdę świetny! I ten słodki, uroczy, czuły Zayn... omatkoteżtakchcę *.*
OdpowiedzUsuńŚwietnie tłumaczycie! ;)
[http://used-fanfiction.blogspot.com/]
piękny !!
OdpowiedzUsuńAww nie mogę się doczekać następnego <3
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział jak zawsze ;** zapraszam do mnie
OdpowiedzUsuńhttp://not-good-enough-zayn.blogspot.com/2013/12/prolog.html?m=1
Doobra chyba jak wiekszosc tez na poczatku myslam i czyms innym. Dwie zarwane noce dla tego bloga ale bylo warto czekam na nn.
OdpowiedzUsuńRozdział świetny. Wiedziałam, że chodzi o tatuaż :3 Kiedy następny? <3
OdpowiedzUsuńzajebisty jak zawsze ;*** awgrrrr ^^ boziu haha mało się jaram jak czytam te rozdziały <3 w końcu rozniosę dom :D
OdpowiedzUsuńhej kochanie nominuje Cię do liebster award ;*** więcej informacji znajdziesz na moim blogu : http://darkhopeofloveandpain.blogspot.com/ :)
Świetny rozdział, z resztą jak każdy ^.^
OdpowiedzUsuńAle te ich tatuaże , Aww... *.*
A tak przy okazji to właśnie zaczęłam pisać swoje fanfiction o Zaynie.
Jakby ktoś miał ochotę to zapraszam ;)
http://never-ever-give-up-darling.blogspot.com/
4 godziny i 38 rozdziałów przeczytane. :D Wspaniały jest ten ff. Serio myślałam, że Zayn chce coś innego zrobić z Eve :D
OdpowiedzUsuńhttp://one-story-with-many-tears.blogspot.com/
,,– To nawet nie będzie duże''
OdpowiedzUsuńW tej chwili tak bardzo jebłaam xDDD
Hahah, koszam ten początek, jestem zbokuem -,- xD