czwartek, 15 sierpnia 2013

Rozdział 9


PERSPEKTYWA EVE

Spojrzałam na swoje odbicie w lustrze. Byłam ubrana w mleczną sukienkę, z ponabijanymi ćwiekami,  do tego założyłam sandały. Faliste włosy, kaskadami opadały na plecy, makijaż miałam nieco ostrzejszy niż zwykle. Na zewnątrz wyglądałam na przygotowaną do wywiadu, jednak w środku było zupełnie inaczej.
Ręce trzęsły mi się, gdy próbowałam wygładzić sukienkę. Dzięki lustrze zobaczyłam, jak Zayn wchodzi do pomieszczenia. Włosy i makijaż chłopców, były już gotowe. Ja skończyłam swoje przygotowania pierwsza.
– Hej Zayn.
– Cześć Eve – Zayn podszedł bliżej, a ja byłam zmuszona spojrzeć mu w oczy, twarzą w twarz, nie  przez lustro.
– Co ty tu robisz? – zapytałam cicho. Byłam ciekawa.
– Liam powiedział mi, że jesteś zdenerwowana, a ja chciałem sprawdzić czy wszystko w porządku.
Zmusiłam usta, do wykrzywienia się w słaby uśmiech.
Tego ranka byłam chora. To, plus moje nerwy, było tak zabawne jak pływanie w lawie. Nie mówiłam zbyt wiele od rana, tylko wtedy gdy Liam zapytał jak się czuję.
Nie byłam gotowa stanąć na scenie,  pozwalając by ludzie mnie osądzali i uczynili moje życie trudniejszym. Nie byłam podekscytowana tą rozmową. Danielle i Eleanor powiedziały mi jak bardzo trudne jest to czasem. Im grożono cały czas śmiercią, tylko dlatego, że były dziewczynami Liama i Louisa. Wyobraź sobie, co z ciążą.
– No, oczywiście, że nie jest w porządku – powiedział Zayn, kiedy nie odpowiedziałam. Spuściłam wzrok na swoje buty.
– Czy przynajmniej wiesz, co chcesz powiedzieć? – zapytał mnie. Czułam jego spojrzenie na sobie.
– Prawdę. – wzruszyłam ramionami.
– To dobry początek – zachichotał Zayn.
– Chcę po prostu powiedzieć, że jestem normalną dziewczyną, której zdarza się mieć sławnego kuzyna. I zdarza się być w ciąży, dlatego próbuję radzić sobie z konsekwencjami moich działań – mówiąc, wciąż patrzyłam na swoje buty. Kątem oka zauważyłam jak Zayn się uśmiecha.
– Wiesz, co poprawi sytuację? – przygryzłam wargę z nadzieją.
– Co? – Zayn dumał.
– Lody – uśmiechnęłam się.
Zayn spojrzał na mnie, a pod jego oczami utworzyły się małe zmarszczki. Był za słodki.
– Wiesz co? Kiedy tylko wrócimy do domu, możemy wymknąć się we dwójkę i kupić trochę opakować lodów, a później zrobić sobie filmowo, lodowy, szalony wieczór, tylko dla Eve i Zayna.
Nie mogłam powstrzymać uśmiechu, gdy powiedział filmowo, lodowy, szalony wieczór, tylko dla Eve i Zayna. Brzmiał tak dziecinnie, a mi strasznie się to spodobało.
– Umowa. – uśmiechnęłam się do niego szczerze.

* * *

W połowie wywiadu, gospodarz, której imię to Nicole, czy jakoś tak, zaczęła wypytywać o mnie.
Czekałam za kulisami, aż powiadomią mnie, że mam wyjść na scenę.
– Więc, Zayn, byłeś niedawno widziany w obecności tajemniczej dziewczyny. Czy mógłbyś to wyjaśnić? – Nicole puściła oko do publiczności.
Słuchacze cieszyli się, ale zamarli, gdy Zayn zaczął mówić.
–Uh, tak. Ona jest po prostu bardzo dobrą przyjaciółką. – Moje serce zamarło, bo rzeczywiście go lubię. To hormony, czy nie, on i tak jest doskonały.
– Jak ma na imię? – zaciekawiła się Nicole.
– Eve – wszyscy chłopcy, w piątkę odpowiedzieli chórem.
– Brzmi pięknie! Czy jest tu z wami? – dumała Nicole.
– Właściwie, jest za kulisami – Liam wskazał w moim kierunku – I mamy małą informację.
– W takim razie, zawołajmy ją – wiwatował gospodarz.
– Eve! Eve! Eve! – tłum zaczął wykrzykiwać moje imię. Moje ręce zaczęły trząść się ponownie.  Pracownik za kulisami, kazał mi wyjść, więc weszłam na scenę. Doping wciąż odbijał się w studiu, a ja zajęłam miejsce na kanapie, pomiędzy Zaynem a Liamem.
Czułam, że wszyscy patrzą na mnie, ale ja utrzymywałam spojrzenie na Nicole.
– Witaj Eve – uśmiechnęła się.
– Cześć. – pomachałam, starając się ukryć swoje nerwy.
– Powiedz nam, jak to jest żyć z One Direction? – zapytała.
– Um, to jest naprawdę bardzo zabawne. Relaksujące. Jest cudownie. – odpowiedziałam, patrząc na chłopców, po obu tronach mnie.
– Jestem pewna!  Większość dziewczyn zabiła by, by być na twoim miejscu. Powiedz nam, dlaczego nie słyszeliśmy o tobie wcześniej?
To był mój czas, na wyjaśnienia.
– Tak naprawdę, niedawno się wprowadziłam. Liam i ja nie utrzymywaliśmy kontaktu, aż zadzwonił do mnie, we właściwym momencie – starałam się mówić jak najbardziej niejasno  – M-mi naprawdę, było potrzebne wsparcie. On i chłopcy byli dla mnie zdumiewający.
Cholera, Eve, czemu nie możesz tego po porostu powiedzieć?!
– Co  przyciągnęło was do siebie? – dążyła Nicole.
– Ja… Ja jestem w ciąży. – powiedziałam nawet nie myśląc. Zwyczajnie wyrzuciłam to z siebie. Sapania wypełniły pokój.
Czułam się upokorzona, aż poczułam dłoń , która chwyciła moją i ścisnęła ją lekko. Z jakiegoś powodu poczułam przypływ ciepła, które rozprzestrzeniało się po mojej dłoni. To oczywiście, była ręka Zayna. Nikt inny nie ma na mnie takiego wpływu.
– Ile masz lat? – zapytała Nicole. Mogłabym powiedzieć, że stara się mnie pogrążyć, ale to byłoby niegrzeczne.
– Siedemnaście. Moi rodzice i chłopak nie zdecydowali się mnie wspierać, ale jestem szczęśliwa, bo mam pięciu wspaniałych chłopców, których bardzo kocham. I mogę szczerze powiedzieć, że oni też dbają o mnie. – odpowiedziałam trzymając dłoń Zayna.
– Myślę, że wszyscy możemy wyciągnąć wnioski co do odpowiedzialności za swoje czyny i otoczyć się pozytywnością. – Nicole uśmiechnęła się – Zróbmy to dla One Direction i Eve Payne!
Tłum wybuchł głośnym dopingiem, kiedy zaczęliśmy schodzić ze sceny. Kiedy tylko mikrofony zostały  wyłączone i odczepione od naszych ubrań, a kamery już nas nie filmowały, odetchnęłam głośno.
– To było wspaniałe, Eve! – Niall pociągnął mnie do Horanowego uścisku.
Jęknęłam w jego pierś, a on mnie puścił.
– Naprawdę, było cudowne – zapewnił mnie Harry, klepiąc po plecach.
– Myślę, że wszyscy jesteśmy z ciebie dumni – powiedział Louis.
– Byłaś niesamowita – Liam przytulił mnie mocniej niż zwykle.
– Uh, Li… – wychrypiałam nie mogąc oddychać.
– Och, przepraszam – puścił mnie i zachichotał.
Zayn podszedł do mnie i zaczął szeptać do mojego ucha.
– Odniosłaś wielki sukces, więc właściwie możesz ZJEŚĆ trochę moich lodów, jako bonus.
Zaśmiałam się.
– Nie mogłam tego zrobić wcześniej? Wszystko miało być dla ciebie?
Zayn uśmiechnął się i skinął głową.
– Ale myslę, że mogę się podzielić, skoro tak dobrze ci poszło.
– Doceniam to. – pchnęłam go lekko.
Dźwięk chrząknięcia wydobył się obok nas. To był Louis.
– Nie pogniewajcie się, ale staramy się iść.
Nosząc uśmieszek na swojej twarzy, odwrócił się, by iść do samochodu, zaraz przed nami.
Czułam jakby Louis wiedział o moich uczuciach, względem Zayna. Zawsze wydawał się nosić ten diabelski uśmiech, gdy tylko ja i Zayn byliśmy razem.

* * *

– Zayn Malik, bierzemy ciasteczkowe i koniec! Ty wybrałeś czekoladowe, a ja ciasteczkowe. Nie możesz wciąć dwóch rodzajów! – skarciłam Zayna, który oddał swoje serce dwóm opakowaniom lodów. Czekoladowych i miętowych z kawałkami czekolady.
– Proszę? – jęknął Zayn.
– Zawsze możemy wciąć trzy, ale nie wiem czy je zjemy – westchnęłam.
– Więc nie masz nic przeciwko, jeśli weźmiemy trzy? – zapytał.
Zaśmiałam się.
– Oczywiście, że nie. To nie jest tak, że ja za to płacę.
Zayn roześmiał się i umieścił oba swoje smaki w koszyku. Wybraliśmy całą masę innych i przypadkowych produktów spożywczych, ponieważ tak jak pisali w książkach, zaczynałam mieć różne zachcianki. Koszyk był prawie pełny, gdy zaczęliśmy wykładać rzeczy na przenośnik taśmowy. Nikt nie rozpoznał Zayna. Nie było jeszcze nawet osiemnastej, a ja nie narzekałam.
Zayn zapłacił za jedzenie i wyszliśmy na parking. Zayn szeroko się uśmiechał, kiedy szliśmy razem.
– Dlaczego wyglądasz jak Cheshire Cat? – zapytałam.
Wciąż się uśmiechał.
– Jestem naprawdę podekscytowany tymi lodami – wywróciłam oczami i potrząsnęłam głową.
– Jesteś interesujący. W jednej minucie jesteś zamknięty i uczuciowy a w następnej jesteś jak dziecko w sklepie ze słodyczami – roześmiałam się.
– Dziecko w sklepie z lodami – zwrócił mi uwagę z bardzo śmiesznym akcentem.
Przygryzłam wargę, by nie wybuchnąć nieznośnym śmiechem.
Po włożeniu toreb do bagażnika, wsiedliśmy do Bentleya Zayna i odjechaliśmy do domu.
Z rękami na kierownicy mogłam przypatrzeć się jego tatuażom. Wyglądały na dość przypadkowe.
– Co oznacza ten tatuaż? – wskazałam na symbol przekreślonego palca.
– To po prostu na szczęście – powiedział, spoglądając na mnie.
– A ten? – przebiegłam palcem, po jednym, który krzyczał „Zap!”
Zaśmiał się.
– Lou i ja używaliśmy tego wyrażenia, a ja uwielbiam komiksy.
– Robisz sobie tatuaże, na wszystko? – zapytałam.
– Nie, tylko wtedy gdy coś jest inspiracją, lub wydarzy się coś ważnego – skinęłam głową – A ty masz jakieś?
– Tatuaże?  Nie. Mam tylko siedemnaście lat, pamiętasz? – odpowiedziałam.
Znów na mnie spojrzał, odwracając wzrok od drogi.
– Ciągle zapominam – powiedział trochę ciszej.
– Kiedy dziecko przyjdzie na świat, będę miała osiemnaście.
– No cóż, jeśli chcesz, kiedy będziesz pełnoletnia możemy zrobić sobie tatuaże razem – uśmiechnął się.
Moje serce zaczęło bić szybciej. Czy myślał, by dopasować dwa tatuaże, czy… wow! Chce sobie zrobić ze mną tatuaż.
– To będzie niesamowite. – powiedziałam mu.
Dostaliśmy się do domu, a każdy był zajęty grą video, więc wzięliśmy lody, dwie łyżki i kilka filmów do pokoju Zayna. Jego pokój był zadziwiająco czysty, ale w tym samym czasie panował tam artystyczny nieład.
– Może skoczysz, do swojego pokoju, po kołdrę? – poprosił.
– Och proszę! Po prosu chcesz wybrać film! – wskazałam na niego palcem.
– Być może, ale będzie nam wygodniej z dwoma kołdrami – zaśmiał się.
– Dobra – prychnęłam i poszłam do swojego pokoju, chwytając kołdrę i wróciłam, widząc, że Zayn już wkłada płytę do odtwarzacza.
– Co oglądamy? – zapytałam układając kilka poduszek na łóżku, by było wygodniej.
– W pogoni za szczęściem – uśmiechnął się, siadając na łóżku z łyżką i opakowaniem lodów.
– Ten film, jest taki smutny – żachnęłam się, przypominając sobie jego fabułę.
– Wiem, teraz chwytaj lody i wskakuj – poklepał miejsce obok niego.
Kiedy już się usadowiliśmy, Zayn włączył film a ja wkopałam się łyżeczką w moje lody. Pycha! Kilka godzin później łzy kapały z moich oczu, a lodów już nie było. Spojrzałam na Zayna załzawionymi oczami.
– Nienawidzę cię.
Zayn zmarszczył brwi ale się uśmiechnął.
– Dlaczego?
– Bo to było naprawdę smutne, a teraz nie mam lodów – pociągnęłam nosem.
Zayn zaśmiał się i objął mnie, tak, że wylądowałam na jego klatce piersiowej.
– Możemy dzielić trzeci pojemnik, kochanie. Nie martw się.
Czułam się tak dobrze będąc w jego ramionach, wdychając jego zapach i czując jego ciepło. Nie chciałam zmieniać pozycji, ale szczerze miałam ochotę na lody i musiałam wstać by wybrać film.
Wyrwałam się z uścisku Zayna i podeszłam do odtwarzacza. Patrząc na wybór DVD, wzięłam jeden z moich ulubionych filmów i wcisnęłam PLAY.
Zayn umieścił lody na kolanach, więc musiałam tylko trochę sięgać swoją łyżeczką.
– Chwileczkę, czy to Pamiętnik? – jęknął Zayn.
Skinęłam głową.
– Co w tym złego?
– Według mnie, ten film jest kiepski – wzruszył ramionami.
Sapnęłam na niego.
– Jesteś szalony! Dlaczego, to nie jest wspaniałe?
– Nie wiem, po prostu mnie trochę nudzi.
– No wiesz co? Tak, czy inaczej go oglądamy. – uśmiechnęłam się do niego. Zayn zachichotał, a ja odwróciłam swoją uwagę do filmu.
Około dziesięciu minut później, poczułam ciepły palec, szturchający moje żebro. Spojrzałam na Zayna, który uśmiechał się diabelsko.
– Czy mogę ci w czymś pomóc? – westchnęłam.
– Nie. Wystarczy, że cię szturcham – Zayn wzruszył ramionami niewinnie. Ten chłopak…
Dźgał mnie przez następne dwadzieścia minut, ale go ignorowałam. Jednak kiedy szturchnął mnie ponownie, spojrzałam mu w oczy.
–  Czy AŻ TAK ci się nudzi? – wyrzuciłam ręce w górę.
Zayn skinął głową.
Wyciągnęłam rękę i wzięłam kolejną łyżkę lodów.
– Szkoda. Oglądamy to. – odpowiedziałam, powracając od oglądania filmu.
Biedny Zayn milczał, a ja cieszyłam się filmem całą godzinę. Koniec był coraz bliżej, a ja nadal byłam zainteresowana, mimo, że widziałam ten film wiele razy. Wtedy poczułam, że cos naprawdę zimnego jest rozmazywane na moim policzku.
– Zayn Malik – skrzywiłam się – Nie umieściłeś właśnie lodów na moim policzku.
Odwróciłam się patrząc na winnego i znudzonego bruneta, który próbuje się nie uśmiechać.
– Zayn! – zawołałam.
Wzięłam własną łyżeczkę lodów i rozmazałam go na jego policzku. Nie mogłam się powstrzymać.
– Eve! – skrzywił się, ale umieścił lody na mojej szyi, przez co zsunęły się w dół, pod koszulkę.
– Zimno! Zimno! – syknęłam.
Zayn uśmiechnął się do mnie, a ja wzięłam jak największą ilość lodów, podnosząc gumkę od jego dresów i pozwalając by lody spadły na jego bokserki.
Zaśmiałam się, kiedy Zayn zeskoczył z łóżka i zaczął skakać po całym pokoju, jakby to miało mu pomóc. Moja klatka piersiowa była lepka i zimna, więc niewiele myśląc zdjęłam swoją koszulkę, odsłaniając stanik i jeszcze płaski brzuch. Podjęłam próbę wymazania lodów i spojrzałam na Zayna, który w bokserkach, próbował robić to samo.
Naprawdę bardzo starałam się na niego nie patrzeć, ale był tak bardzo atrakcyjny. On, jakby czując mój wzrok spojrzał w górę, na mnie i roześmiał się. Ciężko starał się utrzymać wzrok na mojej twarzy a nie na piersiach. Podszedł do mnie wciąż się śmiejąc.
– Teraz już wiesz, co się dzieję, gdy próbujesz zmusić mnie do oglądnięcia Pamiętnika.
Zaśmiałam się.
– Nigdy więcej.
Potem, nie mogło być gorzej, gdy Liam wszedł do pokoju.
O cholera.

Od tłumaczki: Ten rozdział jest wyjątkowo długi, ale cudowny. Przynajmniej jak dla mnie. Osobiście pokochałam to opowiadanie i jestem w rozdziale 32 :) Mam dwie informacje. Po pierwsze. NIE INFORMUJĘ O NOWYCH ROZDZIAŁACH. Przykro mi. Po drugie. Jak pewnie zauważyliście zmieniłam szablon. Jest on dostosowany rozdzielczości, której wy możecie nie posiadać. Dlatego pytam. CZY U WAS TŁO SIĘ ROZJEŻDŻA? Gdyż na niektórych komputerach/laptopach tak. Dlatego chce wiedzieć, czy przeszkadza Wam to w czytaniu. Bo jeśli tak to zmienię ^^ Pozdrawiam!

9 komentarzy:

  1. To jest the best! Haha końcówka najlepsza :D czekam na następny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  2. O kurczę, mam rozumieć, że Liam wszedł do pokoju, gdy Eve była w samym staniku, a Zayn w bokserkach i koszulce?!? Łoo *.* Już wyobrażam sobie jego furię i nie mogę się doczekać, następnego rozdziału. Kiedy przetłumaczysz? Robisz to świetnie! Czyta się tak szybko... ZA szybko xD Mi tło się nie rozjeżdża, mam laptopa. Więc nie wiem jak na komputerach ;/

    OdpowiedzUsuń
  3. OMG juz to widzę daddy liam bedzie wkurwiony xD

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudnie *o* To było takie słodkie z tymi lodami... <33 Ja chcę rozdział 10!!!! Jesteś w 32?!?! Zayn i Eve są już razem? :DDDD Powiedz Proooszę <3
    A mi się tło rozjeżdża, i tekst sobie zaznaczam żeby widzieć... Szablon ładny, ale chyba by było lepiej jakby był inny ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz czytam 40.. Bo strasznie szybko to idzie ;) Hmm... No nie wiem czy powinnam spojlerować... xD Ale powiem, że są razem... Praktycznie.. Nie no są razem. Ale nie powiem w którym rozdziale nastąpi przełom :P
      Postaram się poszukać nowego szablonu, albo sama jakiś zrobię :))

      Usuń
  5. rozdział jest cudowny ! <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Super super super super <3<3
    Nie mogę napisać nic więcej *-*

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten rozdział był nadzwyczajnie.słodki;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja nie mogę. Liam, serio? Najlepszy moment, a ty zawsze musisz wszystko zjebać, Li. Idę czytać dalej, a rozdział jak zwykle świetny!

    OdpowiedzUsuń