niedziela, 8 września 2013

Rozdział 12


5 miesięcy. 5 miesięcy piekła. 5 miesięcy wymiocin, wahań nastroju i samotności.
Mój brzuch był duży. Nienawidziłam miejscy publicznych. Każdy kto mnie widział, posyłał mi brudne spojrzenie, jakby chciał powiedzieć  że jestem za młoda na ciąże.
Chłopcy byli bardzo zajęci wszystkim czym powinien zajmować się tak sławny boy band. Danielle była zajęta jej taneczną pracą, a Eleanor szkołą.  Nie ma co ukrywać, miałam ciężki okres.
Jedyną dobrą rzeczą, bycia w piątym miesiącu ciąży, był fakt, że w końcu poznam płeć dziecka. To stanie się właśnie dzisiaj.
Ponieważ chłopców ostatnio nie było, a ja miałam wizytę u lekarza, Liam obiecał że mnie tam zabierze.  W domu było cicho, ale nie zauważyłam tego wcześniej, gdyż przygotowywałam się do wizyty.
– Li! – krzyczałam głośno.
– Nie ma go tutaj – usłyszałam znajomy głos, za mną i podskoczyłam.
Odwróciłam się, by zobaczyć Zayna, który wyglądał seksownie, jak nigdy dotąd.
– Zayn! Cholernie mnie wystraszyłeś!
– Sorry – zaśmiał się – W każdym razie Liam jest z Danielle dzisiaj cały dzień. Ona wyjeżdża do Francji na kilka tygodni.
Jęknęłam.
– Liam zapomniał o mojej wizycie u lekarza.  Dzisiaj mam dowiedzieć się jaką płeć ma dziecko.
Zayn uśmiechnął się do mnie.
– Mogę cię zawieźć, kochanie.
– Naprawdę?
–  Oczywiście. Tylko wezmę kurtkę. – odpowiedział.
Wsiadłam do jego Bentleya i ułożyłam dłonie na wypukłym brzuchu. Zawsze czułam się lepiej, gdy byłam z Zaynem.  Część mnie chciała być miłą i dać mu spokój. Druga część  była po prostu szczęśliwa, gdy przebywała z nim.  Gdy był blisko, dodawał mi otuchy.
– Masz nadzieję, że to chłopiec, czy dziewczynka? – zapytał Zayn, skręcając w uliczkę.
– Szczerze mówiąc, nie wiem.  Chcę tylko by moje dziecko było zdrowe i szczęśliwe.  Będę szczęśliwa tak czy inaczej. – wzruszyłam ramionami.
Oderwał wzrok od drogi, by spojrzeć na mnie.
– Gówno prawda. Wiem, że chcesz dziewczynkę.
Wywróciłam oczami.
– Może.
– Osobiście, mam nadzieję, że to chłopiec – uśmiechnął się Zayn – Wtedy będę mógł nauczyć go jak być mężczyzną, jak traktować dziewczyny i…
– Czemu myślisz, że ty będziesz to robił, a nie Liam? – przerwałam mu unosząc brew.
– Poważnie? Nawet nie ma dyskusji.  Jeśli to chłopiec, to ja będę uczył go wszystkiego.  – uśmiechnął się patrząc na drogę.
– Cokolwiek powiesz – zachichotałam.

* * *

– Eve Payne? – pielęgniarka wyczytała moje nazwisko. Wstałam razem z Zaynem.  Ochronnie owinął swoją rękę wokół mojej talii, gdy ruszyliśmy za pielęgniarką.
– Lekarz zaraz przyjdzie. – powiedziała pielęgniarka, zanim wyszła z pokoju na korytarz.
Ułożyłam się na łóżku lekarskim i spojrzałam na Zayna. Wyglądał tak idealnie w tej skórzanej kurtce.
Podniosłam się do góry i przetarłam mój brzuch i zaczęłam z nim rozmawiać.
– Jesteś chłopcem, czy dziewczynką? – spojrzałam w górę, by zobaczyć, że Zayn patrzy na mnie jak na wariatkę – Co?
– Ja po prostu nigdy nie widziałem, by ktoś to robił. – mogłabym powiedzieć, że przygryzł wargę, by powstrzymać się od śmiechu.
– Mówi chłopak, który całuje go cały czas.  – wywróciłam oczami.  Zwyczajem Zayna stało się całowanie mojego brzucha cały czas.  Zawsze miałam motyle, gdy to robił.  Pomyślałam, że to najsłodsza rzecz na świecie.
– No dalej, przecież wiem że to kochasz. – uśmiechnął się do mnie, powodując lekkie rumieńce.
Pchnęłam go.
– Masz rację.
– Wiedziałem. – Zayn chciał pokazać jak bardzo jest zadowolony.
Spojrzałam na swoją wypukłość i zaczęłam się denerwować. Co jeśli nie będę zadowolona z wyniku? Przygryzłam wargę nerwowo.
– Co się stało? – zapytał Zayn, wiec byłam zmuszona na niego spojrzeć. Przeniósł się z drugiego końca pokoju obok mnie, w mgnieniu oka.
– Jestem po prostu zdenerwowana co do płci. – przyznałam.
Zayn wziął moją rękę w swoją, wysyłając dreszcze przez całe moje ciało.
– Nie martw się.  Będzie dobrze.  Wiem, że będziesz cudowną mamą.
Posłałam mu uśmiech i ścisnęłam jego dłoń.
– Dziękuję.
– Nie ma problemu. – powiedział, a potem pochylił się, by pocałować mój brzuch ponownie. I jak za każdym razem, miałam motyle.
Nie zauważyłam, ze wciąż trzyma mnie za rękę, dopóki nie zaczął trzeć jej kciukiem. To było absolutnie doskonałe. On był absolutnie…
– Dzień dobry, panno Payne – mój lekarz powitał mnie,  wyrywając z myśli.
 – Dzień dobry – uśmiechnęłam się, podszedł do mnie by stanąć przed komputerem.
– Miło was znowu widzieć. Zayn, tak?  – zapytał Zayna.
– Tak, miło. – powiedział Zayn, nie przestając trzymać mnie za rękę.
– Więc, Eve. Dzisiaj będziemy robić kolejne USG, by dowiedzieć się o płci dziecka. – wyjaśnił mi doktor Cooley. Skinęłam głową i spojrzałam na Zayna, który skupiał się na słowach doktora.
Najpierw, rozsmarował zimny żel na moim brzuchu. Ciężko było się do tego przyzwyczaić, nawet jeśli powtarzało się to już wiele razy.
– Dobrze. – powiedział przesuwając małym urządzeniem po moim brzuchu. Ścisnęłam dłoń Zayna, kiedy oboje spojrzeliśmy na monitor.
– Zobacz, to jest głowa – zwrócił uwagę na okrągły kształt. – To ramiona… – urwał, patrząc na ekran. – Och. – zatrzymał się. Odetchnęłam cicho, ściskając dłoń Zayna.
– Gratulacje panno Payne, będziesz miała chłopca.
Chłopiec?
Nie wiedziałam co o tym myśleć.  Nie byłam zadowolona, ale nie byłam też rozczarowana. Byłam roztrzęsiona i podekscytowana. Może to przez hormony, ale zaczęłam płakać na myśl o synku. Odwróciłam się do Zayna, który uśmiechał się szeroko.
– To takie ekscytujące! – powiedział.
– Wiem – odpowiedziałam, wycierając łzę z policzka. – Lepiej naucz go wszystkiego, co powinien wiedzieć.
– Tak zrobię, tak zrobię – Zayn zapewnił mnie.
– Do porodu zostało ci jeszcze około czterech miesięcy.  Będziesz mieć go szybciej, niż myślisz.  Polecam ci zapisanie się na kilka kursów dla przyszłych matek. To pomaga. – zasugerował lekarz.
– Gratulacje i do zobaczenia wkrótce. – machnął na nas, zanim wyszedł z Sali, w chwili gdy pielęgniarka podała mi zdjęcie USG.
Zayn pomógł mi zachować równowagę, gdy wstawałam. Potem przytulił mnie, uważając by nie nacisnąć zbyt mocno na brzuch.
– Nie mogę doczekać się, by powiedzieć chłopcom – uśmiechnęłam się.
– Ja też! – odpowiedział Zayn.

* * *

 – Czy możecie nam już powiedzieć? – Niall jęknął na mnie i Zayna.
– Dopiero gdy Liam wróci do domu. – pokręciłam głową. Wszyscy męczyli mnie od dawna, ale ja uparłam się by zaczekać na Liama.
– Daj jakąś wskazówkę! – zażądał Harry.
– To rodzaj płci. – figlarnie przewróciłam oczami.
– Bardzo pomogłaś.  – zawołał monotonnym głosem.
– Co jeśli Liam wróci jutro? – Louis uniósł ręce.
– Właśnie, co jeśli zostanie dzisiaj u Danielle? – Niall zaczął szturchać moje ramię.
Jęknęłam.
– Jeśli Liam nie wróci do rana, powiem wam. Ale jak na razie czekamy na niego.
– Ale… – zaczął Louis,  jednak Zayn przerwał mu szybko.
– Przestańcie ją dręczyć! Eve miała ciężki dzień, więc zostawcie ją w spokoju. – omal nie wybuchł, ale utrzymał łagodny głos i odwrócił się do mnie. – Mogę coś dla ciebie zrobić? Jesteś zmęczona?
Bardzo podobał mi się to, jak dbał o moje potrzeby. Gdy był w pobliżu, czułam się jak księżniczka.
– Mógłbyś zanieść mnie do łóżka? Jestem wykończona. – zapytałam, nie myśląc że on rzeczywiście to zrobi. Ale zrobił.
Zayn chwycił mnie w ramiona, podnosząc, na co chłopcy zaczęli gwizdać i krzyczeć. Bez wysiłku poszedł o mojego pokoju i położył mnie delikatnie na łóżku.
– Proszę bardzo.
– Zayn nie rób tego więcej. Jeszcze coś ci się stanie – zaśmiałam się.
– To ty mnie o to poprosiłaś – schylił się i zmierzwił moje włosy.
– Nie sądziłam, że naprawdę to zrobisz – zarumieniłam się – Ale dzięki za ocalenie mnie. Chłopcy… Ugh.. Uporczywi.
– Bardzo. – zaśmiał się, gasząc światło. – Odpocznij trochę. Powiem ci, kiedy Liam przyjedzie.
– Dziękuję Zayn – uśmiechnęłam się patrząc na kolekcje naklejek, przyklejonych na ścianie. Mój synek.
Chłopiec. Będę miała chłopca!

* * *
TAK bardzo przepraszam Was za tą zwłokę. Rozdział miałam przetłumaczony i planowałam jego publikację tydzień temu. Jednak tępa Yokita jakimś sposobem musiała usunąć go z komputera i tłumaczyć od nowa >.< Mam nadzieję, ze mi to wybaczycie :( Akcja zaczyna się rozkręcać, ale ja nie wiem, kiedy dodam kolejny rozdział. Kompletnie. Przepraszam Was skarby. 
Dziękuje za komentarze i pozdrawiam!

10 komentarzy:

  1. Rozdział jak zwykle świetny ! Już się nie umiem doczekać tego kiedy pojawi się kolejny ! Jestem tylko bardzo ciekawa ogólnie, jak zakończy się całe opowiadanie, na co niestety będę musiała poczekać... I tu właśnie mam pytanie ;) Tłumaczysz to sama, czy z pomocą jakiegoś translatora ??

    Pozdrawiam xx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tłumaczę to sama ;)) To znaczy, czasami trafiają się pojedyncze słówka, które tłumaczę albo w słowniku albo w translatorze. Ale to sporadycznie. Do tego czasami wole upewnić się niż wypisywać głupoty, więc gdy nie jestem pewna, też sprawdzam :P Mistrzem angielskiego nie jestem ;)

      Usuń
  2. Ale jak mniemam idzie sobie nieźle podszkolić angielski ?? Przydałoby się i mnie coś takiego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba tak, jeszcze nie miałam zajęć angielskiego w szkole, wiec nie wiem czy będą postępy, ale sądzę, że tak ;) Coś takiego zawsze pomaga :P Więc śmiało, próbuj, może się opłaci ;))

      Usuń
  3. Genialny jak zwykle :*
    i podziwiam osoby które tłumaczą ja bym nie dała rady bo jestem kiepska w angielskim :/

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetna robota! <3 Zapraszam do mnie xxx


    Nim zdążyłam się głębiej nad tym zastanowić, tuż przed moim nosem zatrzymał się czarny samochód, z którego wysiadła jakaś kobieta. Było ciemno, więc nie widziałam jej zbyt dokładnie. Bez słowa rzuciła w kierunku Louisa kluczyki od auta, które złapał w locie tuż przed swoim nosem.

    - Dzięki, Lottie. – powiedział do kobiety, która odpowiedziała jedynie uśmiechem i weszła do środka – Chodź, odwiozę cię do domu. – rzucił z kolei w moim kierunku, a jego głos zabrzmiał wyjątkowo miękko.
    - Ale… Ja nie mam domu… - wybąkałam totalnie bez sensu jak mazgające się dziecko.
    - To gdziekolwiek. Nie będziesz tu tak siedzieć.


    http://insomnia-fanfiction.blogspot.com

    .

    OdpowiedzUsuń
  5. Aaaaa!!To chłopiec !!Ołł maj gaszzz , kocham te fanfiction!!Znalazłam je przypadkiem i jestem z siebie bardzo dumna!!Piszę teraz z telefonu ale kiedy tylko będę miała możliwość żeby wejść na laptopa , to obiecuję że pierwsze co zrobię to dodam do obserwatorów!Boże ...Zayn jest taki kochaaanyyy!!!!!
    Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział , mam nadzieję że dodasz go szybko!


    +
    remember-that-moment.blogspot.com
    love-without-secrets.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Właśnie przeczytałam sobie te 12 rozdziałów i..woow. To jest fantastyczne. Aż nie wiem co powiedzieć. Zakochałam się w nich. Są tacy dkadjadisd *-*
    I właśnie przez to nienawidzę czytać ff. Nigdy nie znajdę takiego chłopaka :c
    Ale mniejsza. Kocham to opowiadanie, i kocham Ciebie. Dziękuję za tłumaczenie. Jesteś wspaniała <3
    + Mogłabyś mnie informować o nowych rozdziałach na tt?
    @oliifka
    Byłabym wdzięczna :) x

    OdpowiedzUsuń