wtorek, 26 listopada 2013

Rozdział 26


PERSPEKTYWA EVE

Nie mogłam spać. To był nasz drugi dzień podróży w Tour Busie. Było prawdopodobnie kilka minut po północy, a ja byłam absolutnie zdesperowana, mając ochotę na talerz kurczaka.
Wraz ze specjalnym łóżkiem, pokrytym moim ulubionym kolorem, Zayn kazał przygotować mi specjalną szufladę z jedzeniem, na które miałam ochotę.  Była wypełniona wszystkim, co można sobie tylko wyobrazić, tylko nie kurczakiem. Jęknęłam, kładąc dłonie na swoim wielkim brzuchu. Moje próby zamknięcia oczu i odwracania uwagi od mojego pragnienia nie powiodły się, a ja zaczynałam być rozdrażniona i zniecierpliwiona. Dokładnie wiedziałam, co muszę zrobić.
Pociągnęłam za żółtą zasłonę, odsłaniając ciemny obszar w którym spało sześciu atrakcyjnych mężczyzn. Na palcach, jak najciszej dostałam się do pryczy Zayna, na szczęście spał najbliżej. Odsłaniając zasłonę zachwiałam się na piętach, a mój głód się odezwał.
– Zayn – wyszeptałam gorączkowo – Proszę, obudź się.
Jak zwykle nie otrzymałam innej odpowiedzi, niż lekkie odgłosy oddychania, wychodzące z jego rozchylonych ust.
Podjęłam decyzję i zaczęłam trząść jego ramię gwałtownie, szepcząc do ucha;
– Zayn, obudź się.
Na szczęście zaczął kręcić się na łóżku, dając znać, że się budzi.
– Zayn – powtórzyłam – Obudź się. Potrzebuję cię. – szarpnęłam go za ramię mocniej, gdy tylko wyobraziłam sobie to co chciałam zjeść.
Wreszcie, moje męki były wystarczające, by otworzył oczy i usiadł.
– Co jest? – zapytał z niepokojem.
– Mam naprawdę wielką ochotę na kurczaka – powiedziałam, czując lekkie zakłopotanie – I nie mamy żadnego.
Westchnął i wyskoczył z łóżka, zakładając koszulkę na swój nagi tors, a widok tego spowodował, że prawie zapomniałam o mojej potrzebie.
– Dobra, nie wiem jakiego kurczaka chcesz – wyszeptał – Ale na twoje szczęście, jestem świetnym kucharzem i kurczak to moja specjalność. Mamy trochę zamrożonego w lodówce.
– Robimy? – uniosłam brwi.
Zayn skinął głową i chwycił mnie za rękę, prowadząc przez jadący autobus do kuchni.
– Musimy być cicho, by nikogo nie obudzić – ostrzegł mnie.
– Tak bardzo ci dziękuję, Zayn – uśmiechnęłam się lekko, ale potem przypomniałam sobie o moim pragnieniu – Dobra, chcę go w cytrynie, grillowanego i naprawdę nie wiem jak inaczej go opisać – powiedziałam mu.
– Rozumiem. Zaczekaj tam. Niedługo będzie gotowe. – wskazał na kanapę w następnej sekcji, na której mogłabym wyprostować nogi i ułożyć się wygodnie. Mój umysł był wypełniony kurczakiem w cytrynie. Chciałabym by mieli Nando’s w Ameryce, tak Zayn nie musiałby mi gotować praktycznie od podstaw.
Byłam całkowicie poza tym co było rozsądne, biorąc pod uwagę, że był środek nocy, ale nie mogłam rozsądnie myśleć.  Prawie czułam, jakbym świadomie śniła, czy coś w tym rodzaju kiedy nie możesz stwierdzić czy jesteś we śnie czy na jawie.
– Zayn – jęknęłam niecierpliwie, gdy usłyszałam jak włącza palnik i leje olej na patelnie.
Błogosławiony za to, ze gotuje dla mnie w środku nocy, zwłaszcza gdy mam cierpliwość dwulatka.
– Poczekaj kilka minut – wyszeptał – Robie tak szybko jak się da.
Kuszące aromaty jedzenia. Byłam tak zdesperowana, gdy wypełniły moje nozdrza. Słabe dźwięki patelni zaczęły się oddalać. Oznaczało to, że moje jedzenie jest gotowe.
– Jesteś idealny – powiedziałam Zaynowi, gdy podał mi talerz pełen cytrynowego kurczaka i widelec – Absolutnie doskonały.
Zaśmiał się, nie odpowiadając i usiadł obok mnie na kanapie, gdy ja zanurzyłam się w jedzeniu jak świnia. Ale szczerze mówiąc, to było o wiele lepsze niż Nando’s.
– Mmm, to jest takie dobre.
– Dzięki. Moja mama nauczyła mnie jak to gotować, ponieważ kurczak jest moim ulubionym daniem.  – uśmiechnął się – Cieszę się, że mnie obudziłaś.
Oderwałam swój wzrok od jedzenia i spojrzałam w jego błyszczące oczy.
– Dlaczego?
– Mówiłem ci wcześniej, kocham dbać o ciebie. I jestem szczęśliwy, że wybrałaś mnie. – wyjaśnił, powodując trzepanie mojego serca i lekkie spalenie moich policzków.
– W-wybrałam ciebie? – zająknęłam się w moich słowach, zapominając zupełnie o kurczaku.
– Zamiast Liama, lub Grega, albo któregoś z chłopców. Cieszę się, że obudziłaś mnie, a nie kogoś z nich.
Tak naprawdę, nie myślałam o innej opcji. Nie wyobrażałam sobie siebie budzącej Nialla, prosząc o jedzenie w środku nocy, czy nawet doktora. Bez wątpliwości mój umysł wiedział, że Zayn zrobi cokolwiek trzeba, by zrealizować moje potrzeby.
– Och. – udało mi się wykrztusić.
– Bardzo mi na tobie zależy, Eve. Wiesz o tym. – Zayn chwycił moją wolną dłoń i ścisnął ją – I wiem, ze tobie też zależy na mnie.
Skinęłam głową, potwierdzając jego oświadczenie. A to co powiedział później, zaskoczyło mnie.
– Boisz się? – zapytał.
Odłożyłam widelec, znowu zapominając o jedzeniu.
– Tak – odpowiedziałam, całkowicie szczera.
Zayn westchnął i odwrócił swój wzrok ode mnie.
– Tak mi przykro, że ten dupek cię opuścił, naprawdę.
–  Nie ma nic co możemy z tym zrobić, prawda?  – oparłam dłoń na jego ramieniu, sprawiając, że znów na mnie spojrzał. Ostatnią rzeczą jaką chciałam, była jego litość.
– Zasługujesz na dużo więcej, niż ktokolwiek może ci dać. Mam nadzieję, że to wiesz. – Zayn powiedział, a jego oczy niemal błagały.
– Dlaczego tak bardzo ci na mnie zależy?
– Co? – zapytał.
– Mówiłeś, że bardzo ci na mnie zależy, ale dlaczego? – każdy z nas starał się wyczytać cokolwiek z oczu drugiego. Zayn zdawał się myśleć nad swoją odpowiedzią, jakbym zadała pytanie wielokrotnego wyboru.
– Ponieważ, Eve Payne, to niemożliwe żebyś mnie nie obchodziła. Nie mogę nic na to poradzić. Twoja bezinteresowność, życzliwość, poczucie humoru, to wszystko zasługuje na ludzi którzy dbają o ciebie. Jeszcze bardziej niż ja.
Dlaczego on musi być taki słodki? Dlaczego nie mógł znać swoich granic, jak reszta chłopców? Dlaczego to jest takie trudne?
– Zayn… – zaczęłam, ale przerwał mi dźwięk skrzypienia podłogi za nami.  Odwróciłam się, by zobaczyć Louisa w piżamie ze zmęczeniem wypisanym na jego twarzy.
– Co tu robicie? – zapytał.
– Miałam potrzebę. Zayn zrobił mi kurczaka. – spojrzałam na już pusty talerz, na którym niegdyś gościł niebiański kurczak Zayna.
– My tylko rozmawiamy Lou – Zayn dodał – Nie masz się czym martwić.
– Och, w porządku – Louis uśmiechnął się i odwrócił, by wrócić do snu.
– Gdzie skończyliśmy? – zapytałam Zayna, gdy Louis poszedł. Zostaliśmy odciążeni, by mieć naszą prywatność z powrotem.
– Rozmawialiśmy o różnych rzeczach. Życiu. O tobie. O mnie. – Zayn wzruszył ramionami.
– To wszystko zawęża. – zmrużyłam oczy i zmarszczyłam brwi, by posłać mu zabawny wygląd. – Czy wiesz, że jesteś idiotą?
– To nie było miłe – zaprotestował.
Wzruszyłam ramionami.
– Nikt nie powiedział, że jestem miła.
To przypomniało mi o rozmowie, którą odbyliśmy w Anglii, miesiąc temu. W zaciszu naszego pokoju.
– Tęsknię za Anglią – żachnęłam.
– Ja też. Chłopcy i ja zawsze tęsknimy w trasie. Na szczęście ta jest krótsza niż poprzednia. Wrócimy zanim się zorientujesz.
Uderzyła we mnie myśl, że kilka dni po powrocie do Anglii urodzę syna. To tylko kwestia czasu zanim stanę się oficjalnie matką i moje dzieciństwo odejdzie. Będę odpowiedzialna, za inne życie. Już nie przejmowałam się własnym. Ale powoli i pewnie, Zayn składał kawałki mojej duszy z powrotem. Dając mi wszystko co potrzebne, by iść na przód.
– Wszystko w porządku? – Zayn wyrwał mnie z moich myśli.
– Jestem po prostu przerażona tym, ze nawalę lub nie będę gotowa. Co jeśli to wszystko będzie za duże do utrzymania? – zapytałam, łamiącym głosem.
Zayn wziął mnie w swoje ramiona, uciszając.
– Wiem, ze się boisz, ale jestem tu z tobą. Zawsze będę tu dla Ciebie, Eve. Zawsze.  Kiedy będziesz potrzebował zmiany pieluchy, kiedy będzie płakał, kiedy będziesz potrzebowała drzemki, ja pomogę. Najlepszą rzeczą jaką możesz zrobić, to go kochać. To robi dobra mama.
– Jak to jest, że zawsze wiesz co powiedzieć?
– Nie wiem. – Zayn zachichotał. – Czasami mówię rzeczy, przez które jestem nazywany idiotą – dał mi znaczące spojrzenie.
– Nie masz zamiaru odpuścić? – uniosłam brwi, jego nagłą niedojrzałością.
Zayn pokręcił głową.
Ziewnęłam, zdając sobie sprawę, że jest już prawdopodobnie wczesny ranek.
– Powinniśmy wrócić do łóżka.
– Dobry pomysł. – zgodzi się Zayn, wstając, by pomóc mi utrzymać się na opuchniętych stopach. Uwiesiłam się na boku Zayna, gdy szedł ze mną w stronę sypialnianego obszaru Tour Busu, a dźwięk chrapania wypełnił moje uszy. Jakimś sposobem ten dźwięk uspokoił mnie i sprawił, że byłam zmęczona.
Odciągnęłam żółtą zasłonę przy moim łóżku, wspinając się na nie z pomocą Zayna. Łóżko było zimne, ale zignorowałam temperaturę i zamknęłam oczy. Czułam obecność Zayna, który siedział na skraju mojego łóżka i gładził moje włosy, gdy mój oddech zaczął zwalniać. Mój umysł zaczął odtwarzać całą naszą rozmowę, od żartobliwego przekomarzania, do głębokiej dyskusji. Jej każda minuta, powodowała, że moje serce pęczniało.
Zapomniałam o obecności Zayna, aż poczułam jak całuje moje czoło. Starałam się utrzymać moją twarz w wyrazie takim, jakbym spała. Ale nie byłam nawet minimalnie przygotowana na to, co powiedział później.
Czułam jego oddech przy swoim uchu, gdy wypowiedział dwa słowa, których nigdy się nie spodziewałam.
– Kocham cię.
Bez namysłu, otworzyłam oczy w szoku, zauważając że szybko się oddalał.
– Zayn? – szepnęłam. Jego ciało gwałtownie się zatrzymało, gdy tylko zdał sobie sprawę z tego, że nie śpię. I co gorsza, usłyszałam szept Louisa, który dopingował z łóżka nade mną.
– Wiedziałem!

– jeśli przeczytałeś/łaś zostaw komentarz :)

22 komentarze:

  1. Cudny!!!!!!!!!!!!!! Dziewczyno nie można tak dobrze tłumaczyć !! To grzech: )
    Czekam na next i powodzenia życze przy tłumaczeniu: *
    @Cola_Little

    OdpowiedzUsuń
  2. "na którym niegdyś gościł niebiański kurczak Zayna."... Nie nic... xD Jestem po prostu zboczona >.<
    Rozdział cuuuuudny! *o* Warto było czekać ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja pitole....Lou !Rozwalasz mój system!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Haha Louis mój mistrz wszystko wie wszystko słyszy normalnie jak ja :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Powiedział to,powiedział! Nareszcie! Jestem ciekawa co bd dalej? Pewnie Eve bd chciała z nim szczerze pogadać czy coś Niech oni bd już razem,no! Czekam na nn :*

    OdpowiedzUsuń
  6. łoooooo ale superr :d

    OdpowiedzUsuń
  7. dlaczego skończyłaś w takim momencie? dodaj jak najszybciej nexta bo nie wytrzymam! kocham to opowiadanie *-* / Martyna

    OdpowiedzUsuń
  8. hahahah świetny! <3 ;*! Lou wie kiedy podsłuchiwać ;3

    OdpowiedzUsuń
  9. Jezu jaki boski! haha i ten Louis! <33 Błagam pisz już następny, życzę weny!

    OdpowiedzUsuń
  10. Aaaaa ! Niesamowite *_*
    W końcu się doczekałam ! ♥
    Ah, nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału :)
    Lou.. haha. ! leżę xd

    Pozdrawiam ciepło ♥
    @blue_eyes_9

    OdpowiedzUsuń
  11. WSPANIAŁY !!!
    Boże, ten rozdział jest cudny... :)
    Eve obudziła Zayna, bo miała ochotę na kurczaka... Hahahhaha :D
    Powiedział że ją kocha. ♥ ♥ ♥ Ona to słyszała, a Louis podsłuchiwał... Hahahahha :D
    Już się nie mogę doczekać następnego rozdziału. Czekam na next.
    Pozdrawiam. <3
    ~ @Roxy_Wachowiak
    ♥ ♥ ♥

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie wiem czemu ale wyobrazam sobie jak louis spada z łóżka mówiąc''wiedziałem''' xd

    OdpowiedzUsuń
  13. Awwwww słodko *.*
    Lou jak zawsze ....... <3
    Czekam nn

    OdpowiedzUsuń
  14. Awww...Jak słodko!
    Ciekawa jestem kolejnego rozdziału oraz dalszych losów między Zaynem,a Eve!
    Czekam na nn
    I zapraszam Cię do siebie na http://one-direction-moja-hisoria.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  15. hahaha, Louis! ale wścibski, no! nie tak wyobrażałam sobie w sumie wyznanie miłości, ale to już duży krok na przód! teraz tylko Zayn musi się dowiedzieć, że Eve wie i już... ^^

    OdpowiedzUsuń
  16. Louis . Po prostu moj mistrz . Wsadza noss tam gdzie nie powinnien.

    OdpowiedzUsuń
  17. Zayn jest taki słodki ♥ Rzeczywiście zawsze wie co powiedzieć xD A Lou to mój mentor xDDD

    OdpowiedzUsuń
  18. Wspaniały <3<3<3

    OdpowiedzUsuń
  19. Wowowow. Super hiper extra. Prawie spadłam z krzesła xd Uwielbiam Cię za to tłumaczenie i nie mogę się doczekać dalszej części! No i zaskakująca końcóweczka <3 Chociaż w sumie to była tylko kwestia czasu kiedy Eve się dowie. Muszę przyznać że bawi mnie sytuacja kiedy oni dwoje się kochają wzajemnie, ale oboje nie chcą się przyznać :D No i Louis który zawsze ma to idealne wyczucie czasu :) Czekam z niecierpliwością na dalsze części!

    OdpowiedzUsuń
  20. Wyobrażałam sobie lou skaczacego po łóżku i dracego się "wiedziałem! Wiedziałem! Wiedziałem!" Xd

    OdpowiedzUsuń