PERSPEKTYWA EVE
– Dobrze, Pani Payne. Jest pani już gotowa do
wypisu. – Kobieta przy biurku uśmiechnęła się, kiedy dałam jej ostatnie papiery
dotyczące Aidena i mój wypis ze szpitala.
– Gotowy zobaczyć swój dom? – zapytałam Aidena
wiedząc, że nie ma on bladego pojęcia o czym mówię. Kochałam patrzeć w jego
duże, brązowe oczy i widzieć jak jego wzrok wędruje po mnie.
Spojrzałam w górę i zobaczyłam Zayna idącego w
moją stronę z siedzeniem samochodowym Aidena, abyśmy mogli ukryć go przed
paparazzi. Według wszystkich którzy mnie odwiedzili, na zewnątrz było ich
naprawdę dużo. Nie rozumiałam tego, przecież nie byłam sławna. Niemniej jednak
chciałam chronić swoje nowo narodzone dziecko. On miał przecież tylko dwa dni.
Kilka ostatnich dni polegało na jedzeniu, spaniu, karmieniu Aidena i
spędzaniu czasu z moim wspaniałym chłopakiem. Chociaż był to kompletnie nowy
związek, czułam jakbyśmy byli razem już od długiego czasu. Rozmawialiśmy bardzo
dużo i nigdy nie zabrakło nam tematów. Kochałam Zayna, on kochał mnie i to
wszystko co miało dla mnie znaczenie. To i Aiden. Tak szybko jak tylko
ułożyliśmy Aidena w siedzeniu i przykryliśmy kocykiem, Zayn wziął nosidełko w
rękę, a mnie złapał swoją wolną.
– Chodźmy. – powiedziałam mu, wychodząc ze
szpitala. To był nasz pierwszy publiczny moment, kiedy byliśmy rodziną. Kiedy
tylko wyszłam na świeże powietrze, grupa paparazzi i fanów zbombardowała nas i
przez to mieliśmy duże trudności z dostaniem się do samochodu.
– Eve, on płacze. – Zayn krzyknął do mnie. Było
tak głośno, że nie słyszałam nawet jak mój synek płacze. Westchnęłam i zaczęłam
iść ostrożniej przez tłum. – Przepraszam, musimy przejść– Zayn próbował być
grzeczny, ale każdy kto miał mózg mógł zauważyć jak bardzo był zirytowany. W
końcu udało nam się dotrzezć do Bentleya. Oczywiście paparazzi zrobili tony
zdjęć i zadali nam tryliard pytań, które zostały przez nas zignorowane.
Usiadłam na tylnym siedzeniu z moim maleństwem, kiedy Zayn ostrożnie próbował się
wydostać samochodem z parkingu. Powiedziałam mu, że nie jest upoważniony do
rozjechania żadnego lichego paparazzi, którzy wciąż nas blokowali. Zrobiłam
wszystko co tylko mogłam by uspokoić mojego synka i uciszyć jego płacz. Jego
malutkie piąstki rzucały się po całym nosidełku. Szeptałam miłe rzeczy do jego
uszka i pocałowałam jego pyzate poliki. W efekcie przestał płakać. Mogłam
poczuć jak Zayn patrzy się w lusterko, aby nas zobaczyć, więc skrzyczałam go. –
Oczy na drogę, Malik.
– Przepraszam, przepraszam. – Zayn zabrał ręce z
kierownicy i uniósł do góry w geście poddaństwa.
– Zayn – syknęłam, żeby nie wystraszyć synka.
– Co? – posłał mi niewinne spojrzenie i zwrócił
swoja uwagę z powrotem na drogę.
– W twoim samochodzie znajduje się teraz bardzo
ważne dziecko i musisz być bardziej ostrożny ze wszystkim. – skarciłam go.
– Wiem, nie martw się kochanie. Przepraszam.
– W porządku. – uśmiechnęłam się i pochyliłam się
aby ucałować czółko Aidena. Nawet jego czoło było urocze.
***
W domu zastaliśmy grupę ludzi, Liama, Nialla,
Harrego, Louisa, Eleanor i Danielle. Wszyscy zaatakowali nas uściskami i chęcią
zobaczenia Aidena, który zasnął w samochodzie. Uciszyłam i szepnęłam do nich: –Śpi,.
Bądźcie cicho.
– Przepraszamy– odszepnęli w odpowiedzi.
Odwróciłam się do Zayna. – Położę go w łóżeczku. Możesz wziąć moją torbę do
naszego pokoju?
– Jasne. – przytaknął i pocałował mnie w policzek,
zanim opuścił pokój. Dom był względnie czysty, co było miłe. Mogę powiedzieć że
była to robota pokojówki. Zayn był jedyną względnie schludną osobą w tym domu.
Wyjęłam Aidena z jego nosidełka i zaniosłam do pokoju ale w drodze zostałam
zatrzymana przez dwie bardzo podekscytowane dziewczyny.
–Kiedy wrócisz, musimy porozmawiać. – El
powiedziała trzpiotowato.
–Jasne. – zaśmiałam się.
Kiedy wróciłam, zostałam wepchnięta do łazienki
przez dwie szalone dziewczyny.
– Gadaj. – powiedziała Danielle. Nie mogłam
powstrzymać śmiechu z powodu ich bezwstydności.
– Okey, um, więc puściły mi wody, więc Zayn i Liam
zabrali mnie do szpitala. Potem kazano mi wybrać jedną osobę, która mogła być
ze mną w pokoju i wybrałam Zayna. Poród trwał dla mnie wieczność, ale wtedy
właśnie powiedział mi że mnie kocha i że czekał żeby mi to powiedzieć. Zapytał
mnie czy chcę być jego dziewczyną, a ja oczywiście odpowiedziałam tak. To było
niesamowite. – wybuchnęłam.
– O mój Boże, to takie słodkie. – powiedziała
Danielle udając płacz.
– Nareszcie. – dodała Eleanor.
–Potem Aiden urodził się. Zayn i ja ustaliliśmy,
że będzie on jego ojcem, co jest świetne dla Aidena. Zayn wygląda z nim tak
niesamowicie. Kocha go.
– Myślę, że właśnie umarłam gdzieś w środku. –
Eleanor chwyciła moja nogę i zaczęła trzepotać się wokół deski, podobnie jak
ryba bez wody, kiedy Danielle dalej płakała. Tylko nie byłam pewna, że ona
tylko udawała.
Naprawdę potrzebowałam nowych przyjaciół.
– Czy wy możecie wziąć się w garść? – zapytałam
niedowierzająco.
– Nie, odpowiedź brzmi nie. – Dani zapłakała.
– Co się tam dzieje? – usłyszałam przytłumiony
głos zza drzwi.
– Pomocy! – krzyknęłam a drzwi momentalnie się
otworzyły. W wejściu stał teraz Liam i Harry. Liam miał w ręku kij do golfa a
Harry trzymał butelkę wody. Dobrze że nikt nie był w niebezpieczeństwie bo nie
wiem czy ta dwójka mogłaby komukolwiek pomóc w ten sposób.
– Jestem bardzo zadowolona, widząc jak jesteście
przygotowani do obrony. – zadrwiłam.
– To była pierwsza rzecz jaką zobaczyłem. – Harry
próbował si usprawiedliwić, ale powstrzymałam go. Wreszcie mogłam opuścić
łazienkę, i wrócić do pokoju Aidena, żeby sprawdzić czy wszystko w porządku.
Drzwi były otwarte, i odkryłam, ż Zayn był tam,
stał obok łóżeczka z ciepłym uśmiechem na ustach.
– Hej. – szepnęłam do niego. On podniósł soja
głowę i zobaczył mnie. Jego uśmiech był jeszcze większy.
– Hej piękna. – podszedł do mnie i otoczył moją
talię ramionami.
– Jak z nim? – zapytałam.
– Cudownie. Kocham patrzeć na niego. On jest
cudowny.
–Jest, prawda? – uśmiechnęłam się.
– Stworzyłaś cudowne dziecko.
– Wiem. Na szczęście, nie ma zbyt wiele po swoim
biologicznym ojcu. – Zayn napiął się trochę, jak zawsze kiedy mówiłam o swoim
byłym. Nie był jego największym fanem, co było zrozumiałe.
– Jesteś głodna? – zmienił temat. Potrząsnęłam
głową.
– Nie, ale wiem co moje usta mogłyby teraz robić.
–Tak? – twarz Zayna zbliżała się powoli do mojej.
–Tak – Odpowiedziałam, zmniejszając odległość
między nami i łącząc nasze usta. To było dziwne, ale czułam jakbyśmy byli dla
siebie stworzeni. Byliśmy tak kompatybilni do siebie, że bardziej już się nie
dało. Zayn był szczególny.
awwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwww *.*
OdpowiedzUsuńjak słodko *-*
OdpowiedzUsuńSuper Harry i Super Liam ratują świat butelką wody i kijem golfowym!
OdpowiedzUsuńCzasami zastanawiam się skąd takie pomysły pisarskie :P
No cóż, tłumacz kolejny, bo czekam w niecierpliwości ;)
Awwwwwwwwwwwww <3 cudo *-*
OdpowiedzUsuńpozdrawiam xx
Jak słodko! <3 El i Dan są porąbane :)
OdpowiedzUsuńNie lubię jakoś za bardzo Danielle, jeśli chodzi o prawdziwe życie, natomiast w tym tłumaczeniu odgrywa całkiem barwną rolę, zarówno jak i Eleanor :D Najbardziej chyba, rozbawił mnie moment wejścia Lirry'ego do łazienki z kijem i wodą. Świetny pomysł haha!
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny :)
El i Dani,Harry i Liam,nie no ja nie mogę... A Zayn jest taki słodki <3 Ta akcja w samochodzie,a potem w pokoju <3 Kocham to! Czekam na nn :*
OdpowiedzUsuńsupeer <3
OdpowiedzUsuńO mój boże ! Idealna rodzinka ! *_*
OdpowiedzUsuńZayn jest cudowny, opiekuńczy, słodki i taaaki kochany ! :>
Eleanor I Danielle, po prostu bomba ! Uwielbiam je. haha :D
Serio Harry ? Butelka wody? hahahah, leżę :D
Cudownee ! *_*
Pozdrawiam.
@blue_eyes_9
JEJ
OdpowiedzUsuńŁI
JEJ
ŁI
JEJ
ŁI
JEJ
ŁG
JEJ
ŁI
<3<3<3
No więc rozdział bardzo fajny, ale zauważam różnicę w stylu tłumaczenia, jest jakby mniej fajny, mniej opisowy, czuć różnicę, wydaje mi się, że tłumaczyl to ktoś inny niż poprzednie rozdziały, szczerze mówiac wolalabym poprzednika ;)
OdpowiedzUsuńDzięki za uwagi, postaram się poprawić :)
UsuńKocham!!! Czekam z niecierpliwością na next ;*
OdpowiedzUsuńawwwwwwwwwwwwwwwwwwwwww !!!
OdpowiedzUsuńsłodko !!
Chyba umarłam i jestem w niebie *_*
OdpowiedzUsuńSo sweet<3
OdpowiedzUsuńchciałam tylko powiedzieć, że tu jestem :) kurde, dobrze, że znalazłam to opowiadanie.. zawsze wszystkim powtarzam że kocham blogi z Zaynem.. innych nie czytam :) biooooore sie zaczytanie, bo nie oszukujmy się - mam tego sporo. jednak myślę, że wciągnę się i po świetach będę mieć przeczytane.. a potem zacznę komentować na bieżąco.
OdpowiedzUsuńno nie zanudzam.. macie nową czytelniczkę ;)
kocham, wesołych świąt i zapału do tłumaczenia!!
zapraszam; beautiful-kind-of-pain.blogspot.com/
AWW... *.*
OdpowiedzUsuńTo takie słodkie ;? Awwww.. *_*
OdpowiedzUsuńSuuuper tłumaczcie.dalej!!:**
OdpowiedzUsuńŚwietnie piszesz, dlatego nominuję Cię do Libster Award. Więcej szczegółów znajdziesz na : http://hate-you-were-my-friends.blogspot.com/p/libster-award.html
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
omggggggggg! Uwielbiam twoje opowiadanie! Masz OGROMNY talent *-*
OdpowiedzUsuńW wolnym czasie zapraszam na mój blog: http://story--of-my--life.blogspot.com/ i na blog mojej przyjaciółki: http://never-be-well.blogspot.com/
uhuhuhu. <3
OdpowiedzUsuńNo nareeeeszcie razem. <333
kocham ich. <3
aaa wsapniały<3
OdpowiedzUsuńprzeczytałam dzisiaj wszystkie rozdziały i to opowiadanie jest genialne!
xx
Awwwwwwwwwww♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥
OdpowiedzUsuńTe wszystkie opowiadania są wspaniałe <3 <3 <3
OdpowiedzUsuń