środa, 18 grudnia 2013

Rozdział 36


PERSPEKTYWA EVE

– Dobrze, Pani Payne. Jest pani już gotowa do wypisu. – Kobieta przy biurku uśmiechnęła się, kiedy dałam jej ostatnie papiery dotyczące Aidena i mój wypis ze szpitala.
– Gotowy zobaczyć swój dom? – zapytałam Aidena wiedząc, że nie ma on bladego pojęcia o czym mówię. Kochałam patrzeć w jego duże, brązowe oczy i widzieć jak jego wzrok wędruje po mnie.
Spojrzałam w górę i zobaczyłam Zayna idącego w moją stronę z siedzeniem samochodowym Aidena, abyśmy mogli ukryć go przed paparazzi. Według wszystkich którzy mnie odwiedzili, na zewnątrz było ich naprawdę dużo. Nie rozumiałam tego, przecież nie byłam sławna. Niemniej jednak chciałam chronić swoje nowo narodzone dziecko. On miał przecież tylko dwa dni. Kilka ostatnich dni polegało na  jedzeniu, spaniu, karmieniu Aidena i spędzaniu czasu z moim wspaniałym chłopakiem. Chociaż był to kompletnie nowy związek, czułam jakbyśmy byli razem już od długiego czasu. Rozmawialiśmy bardzo dużo i nigdy nie zabrakło nam tematów. Kochałam Zayna, on kochał mnie i to wszystko co miało dla mnie znaczenie. To i Aiden. Tak szybko jak tylko ułożyliśmy Aidena w siedzeniu i przykryliśmy kocykiem, Zayn wziął nosidełko w rękę, a mnie złapał swoją wolną.
– Chodźmy. – powiedziałam mu, wychodząc ze szpitala. To był nasz pierwszy publiczny moment, kiedy byliśmy rodziną. Kiedy tylko wyszłam na świeże powietrze, grupa paparazzi i fanów zbombardowała nas i przez to mieliśmy duże trudności z dostaniem się do samochodu.
– Eve, on płacze. – Zayn krzyknął do mnie. Było tak głośno, że nie słyszałam nawet jak mój synek płacze. Westchnęłam i zaczęłam iść ostrożniej przez tłum. – Przepraszam, musimy przejść– Zayn próbował być grzeczny, ale każdy kto miał mózg mógł zauważyć jak bardzo był zirytowany. W końcu udało nam się dotrzezć do Bentleya. Oczywiście paparazzi zrobili tony zdjęć i zadali nam tryliard pytań, które zostały przez nas zignorowane. Usiadłam na tylnym siedzeniu z moim maleństwem, kiedy Zayn ostrożnie próbował się wydostać samochodem z parkingu. Powiedziałam mu, że nie jest upoważniony do rozjechania żadnego lichego paparazzi, którzy wciąż nas blokowali. Zrobiłam wszystko co tylko mogłam by uspokoić mojego synka i uciszyć jego płacz. Jego malutkie piąstki rzucały się po całym nosidełku. Szeptałam miłe rzeczy do jego uszka i pocałowałam jego pyzate poliki. W efekcie przestał płakać. Mogłam poczuć jak Zayn patrzy się w lusterko, aby nas zobaczyć, więc skrzyczałam go. – Oczy na drogę, Malik.
– Przepraszam, przepraszam. – Zayn zabrał ręce z kierownicy i uniósł do góry w geście poddaństwa.
– Zayn – syknęłam, żeby nie wystraszyć synka.
– Co? – posłał mi niewinne spojrzenie i zwrócił swoja uwagę z powrotem na drogę.
– W twoim samochodzie znajduje się teraz bardzo ważne dziecko i musisz być bardziej ostrożny ze wszystkim. – skarciłam go.
– Wiem, nie martw się kochanie. Przepraszam.
– W porządku. – uśmiechnęłam się i pochyliłam się aby ucałować czółko Aidena. Nawet jego czoło było urocze.

***

W domu zastaliśmy grupę ludzi, Liama, Nialla, Harrego, Louisa, Eleanor i Danielle. Wszyscy zaatakowali nas uściskami i chęcią zobaczenia Aidena, który zasnął w samochodzie. Uciszyłam i szepnęłam do nich: –Śpi,. Bądźcie cicho.
– Przepraszamy– odszepnęli w odpowiedzi. Odwróciłam się do Zayna. – Położę go w łóżeczku. Możesz wziąć moją torbę do naszego pokoju?
– Jasne. – przytaknął i pocałował mnie w policzek, zanim opuścił pokój. Dom był względnie czysty, co było miłe. Mogę powiedzieć że była to robota pokojówki. Zayn był jedyną względnie schludną osobą w tym domu. Wyjęłam Aidena z jego nosidełka i zaniosłam do pokoju ale w drodze zostałam zatrzymana przez dwie bardzo podekscytowane dziewczyny.
–Kiedy wrócisz, musimy porozmawiać. – El powiedziała trzpiotowato.
–Jasne. – zaśmiałam się.
Kiedy wróciłam, zostałam wepchnięta do łazienki przez dwie szalone dziewczyny.
– Gadaj. – powiedziała Danielle. Nie mogłam powstrzymać śmiechu z powodu ich bezwstydności.
– Okey, um, więc puściły mi wody, więc Zayn i Liam zabrali mnie do szpitala. Potem kazano mi wybrać jedną osobę, która mogła być ze mną w pokoju i wybrałam Zayna. Poród trwał dla mnie wieczność, ale wtedy właśnie powiedział mi że mnie kocha i że czekał żeby mi to powiedzieć. Zapytał mnie czy chcę być jego dziewczyną, a ja oczywiście odpowiedziałam tak. To było niesamowite. – wybuchnęłam.
– O mój Boże, to takie słodkie. – powiedziała Danielle udając płacz.
– Nareszcie. – dodała Eleanor.
–Potem Aiden urodził się. Zayn i ja ustaliliśmy, że będzie on jego ojcem, co jest świetne dla Aidena. Zayn wygląda z nim tak niesamowicie. Kocha go.
– Myślę, że właśnie umarłam gdzieś w środku. – Eleanor chwyciła moja nogę i zaczęła trzepotać się wokół deski, podobnie jak ryba bez wody, kiedy Danielle dalej płakała. Tylko nie byłam pewna, że ona tylko udawała.
Naprawdę potrzebowałam nowych przyjaciół.
– Czy wy możecie wziąć się w garść? – zapytałam niedowierzająco.
– Nie, odpowiedź brzmi nie. – Dani zapłakała.
– Co się tam dzieje? – usłyszałam przytłumiony głos zza drzwi.
– Pomocy! – krzyknęłam a drzwi momentalnie się otworzyły. W wejściu stał teraz Liam i Harry. Liam miał w ręku kij do golfa a Harry trzymał butelkę wody. Dobrze że nikt nie był w niebezpieczeństwie bo nie wiem czy ta dwójka mogłaby komukolwiek pomóc w ten sposób.
– Jestem bardzo zadowolona, widząc jak jesteście przygotowani do obrony. – zadrwiłam.
– To była pierwsza rzecz jaką zobaczyłem. – Harry próbował si usprawiedliwić, ale powstrzymałam go.  Wreszcie mogłam opuścić łazienkę, i wrócić do pokoju Aidena, żeby sprawdzić czy wszystko w porządku.
Drzwi były otwarte, i odkryłam, ż Zayn był tam, stał obok łóżeczka z ciepłym uśmiechem na ustach.
– Hej. – szepnęłam do niego. On podniósł soja głowę i zobaczył mnie. Jego uśmiech był jeszcze większy.
– Hej piękna. – podszedł do mnie i otoczył moją talię ramionami.
– Jak z nim? – zapytałam.
– Cudownie. Kocham patrzeć na niego. On jest cudowny.
–Jest, prawda? – uśmiechnęłam się.
– Stworzyłaś cudowne dziecko.
– Wiem. Na szczęście, nie ma zbyt wiele po swoim biologicznym ojcu. – Zayn napiął się trochę, jak zawsze kiedy mówiłam o swoim byłym. Nie był jego największym fanem, co było zrozumiałe.
– Jesteś głodna? – zmienił temat. Potrząsnęłam głową.
– Nie, ale wiem co moje usta mogłyby teraz robić.
–Tak? – twarz Zayna zbliżała się powoli do mojej.
–Tak – Odpowiedziałam, zmniejszając odległość między nami i łącząc nasze usta. To było dziwne, ale czułam jakbyśmy byli dla siebie stworzeni. Byliśmy tak kompatybilni do siebie, że bardziej już się nie dało. Zayn był szczególny.

26 komentarzy:

  1. awwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwww *.*

    OdpowiedzUsuń
  2. jak słodko *-*

    OdpowiedzUsuń
  3. Super Harry i Super Liam ratują świat butelką wody i kijem golfowym!
    Czasami zastanawiam się skąd takie pomysły pisarskie :P
    No cóż, tłumacz kolejny, bo czekam w niecierpliwości ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Awwwwwwwwwwwww <3 cudo *-*
    pozdrawiam xx

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak słodko! <3 El i Dan są porąbane :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie lubię jakoś za bardzo Danielle, jeśli chodzi o prawdziwe życie, natomiast w tym tłumaczeniu odgrywa całkiem barwną rolę, zarówno jak i Eleanor :D Najbardziej chyba, rozbawił mnie moment wejścia Lirry'ego do łazienki z kijem i wodą. Świetny pomysł haha!
    Czekam na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  7. El i Dani,Harry i Liam,nie no ja nie mogę... A Zayn jest taki słodki <3 Ta akcja w samochodzie,a potem w pokoju <3 Kocham to! Czekam na nn :*

    OdpowiedzUsuń
  8. O mój boże ! Idealna rodzinka ! *_*
    Zayn jest cudowny, opiekuńczy, słodki i taaaki kochany ! :>
    Eleanor I Danielle, po prostu bomba ! Uwielbiam je. haha :D
    Serio Harry ? Butelka wody? hahahah, leżę :D

    Cudownee ! *_*

    Pozdrawiam.
    @blue_eyes_9

    OdpowiedzUsuń
  9. JEJ
    ŁI
    JEJ
    ŁI
    JEJ
    ŁI
    JEJ
    ŁG
    JEJ
    ŁI
    <3<3<3

    OdpowiedzUsuń
  10. No więc rozdział bardzo fajny, ale zauważam różnicę w stylu tłumaczenia, jest jakby mniej fajny, mniej opisowy, czuć różnicę, wydaje mi się, że tłumaczyl to ktoś inny niż poprzednie rozdziały, szczerze mówiac wolalabym poprzednika ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Kocham!!! Czekam z niecierpliwością na next ;*

    OdpowiedzUsuń
  12. awwwwwwwwwwwwwwwwwwwwww !!!
    słodko !!

    OdpowiedzUsuń
  13. Chyba umarłam i jestem w niebie *_*

    OdpowiedzUsuń
  14. chciałam tylko powiedzieć, że tu jestem :) kurde, dobrze, że znalazłam to opowiadanie.. zawsze wszystkim powtarzam że kocham blogi z Zaynem.. innych nie czytam :) biooooore sie zaczytanie, bo nie oszukujmy się - mam tego sporo. jednak myślę, że wciągnę się i po świetach będę mieć przeczytane.. a potem zacznę komentować na bieżąco.
    no nie zanudzam.. macie nową czytelniczkę ;)

    kocham, wesołych świąt i zapału do tłumaczenia!!

    zapraszam; beautiful-kind-of-pain.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  15. To takie słodkie ;? Awwww.. *_*

    OdpowiedzUsuń
  16. Suuuper tłumaczcie.dalej!!:**

    OdpowiedzUsuń
  17. Świetnie piszesz, dlatego nominuję Cię do Libster Award. Więcej szczegółów znajdziesz na : http://hate-you-were-my-friends.blogspot.com/p/libster-award.html
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  18. omggggggggg! Uwielbiam twoje opowiadanie! Masz OGROMNY talent *-*
    W wolnym czasie zapraszam na mój blog: http://story--of-my--life.blogspot.com/ i na blog mojej przyjaciółki: http://never-be-well.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  19. uhuhuhu. <3
    No nareeeeszcie razem. <333
    kocham ich. <3

    OdpowiedzUsuń
  20. aaa wsapniały<3
    przeczytałam dzisiaj wszystkie rozdziały i to opowiadanie jest genialne!
    xx

    OdpowiedzUsuń
  21. Awwwwwwwwwww♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  22. Te wszystkie opowiadania są wspaniałe <3 <3 <3

    OdpowiedzUsuń