PERSPEKTYWA
EVE
– Nie mogę uwierzyć, że to robiliście! Jak mogliście być tak
nieodpowiedzialni? Nie pofatygowaliście się nawet, żeby zadzwonić i dać nam
znać! – Liam był absolutnie wściekły, Danielle stała za nim, wyglądała na
zmęczoną i zirytowaną.
– Przepraszamy, zgubiliśmy się...– starałam się wytłumaczyć, ale Liam
przerwał mi.
– Macie dziecko! Nie możecie robić rzeczy jak ta i oczekiwać, że ja i
Dani będziemy was kryć, nie informując nas o tym wcześniej. Gdzie do cholery
byliście?
Spojrzeliśmy an siebie z Zaynem, nie wiedząc właściwie co powiedzieć.
Nastała cisz, która była trochę niezręczna.
– Czy to.. .– Liam zwęził swoje oczy. – włosy po seksie?
– Liam, proszę. – wymamrotałam do mojego wściekłego kuzyna, nie
utrzymując kontaktu wzrokowego z nikim.
– Oh do kurwy nędzy. – Liam przeklął, wyrzucając ręce w powietrze.
– Liam, zostaw ich samych. Po prostu chodźmy do łózka. – Dani
powiesiła się na bicepsie Liama próbując popchać go w stronę schodów. – Byliśmy
całą noc na nogach z dzieckiem.
– Odpowiedz mi! – Li domagał się.
– To nie twój interes, naprawdę.– Zayn uciął zirytowany.
– To stało się moim interesem, kiedy wasza dwójka zdecydowała się
pójść na randkę i nie wróci do dziesiątej rano. – splunął. – Chcę wiedzieć
gdzie byliście i co było tak ważne, zę zatrzymało was przed powrotem do domu do
dziecka, które zdaje się jesteście rodzicami.
Westchnęłam. – Dobra. Wyjaśnię to.
*WCZEŚNIEJ W
NOCY*
– Nie miałbym nic przeciwko jeślibyś była w ciąży ponownie.– Zayn
zgiął swoją rękę i umiejscowił ją w dole moich pleców, by przyciągnąć mnie
bliżej. – Tak długo jak było by ono moje.
– Hmmm... nie wiem, czy jestem na to gotowa. – również zgięłam swoją
rękę, jednak położyłam ją na policzku chłopaka.
– Nie ma pośpiechu, kochanie. – Zayn zapewnił mnie. Wszystko na naszej
randce było perfekcyjne. Jedzenie, obserwowanie gwiazd oraz najważniejsze,
Zayn.
– Gwiazdy są takie piękne. – skomentowałam patrząc wprost na nie.
– Lubiłem oglądać gwiazdy nocą, żeby oczyścić mój umysł. Byłem
wiecznie wściekłym dzieciakiem. Uczestniczyłem w wielu bójkach, dlatego
wywalili mnie ze szkoły dwa razy.
– Byczek. – odparowałam.
– Jestem poważny. – spojrzał na mnie.
– Przepraszam, ale nie mogę sobie wyobrazić ciebie podczas walki na
pięści. Nie mój słodki Zayn.
– To się zdarzyło, ale było głupie, a teraz żałuję tych głupich
wyborów. – westchnął. Trochę tak jakby wiedział, że lubię bad boy'ów.
– Jakim cudem skończyłam z perfekcyjnym chłopakiem? – zapytałam z
uśmiechem.
– W ten sam sposób, w jaki ja skończyłem z perfekcyjną dziewczyną. –
chichot wydostał się z ust Zayna, sprawiając, ze stał się jeszcze słodszy,
jeśli to możliwe. Zayn wyglądał tak niewinnie, kiedy chichotał, jak Aiden. Ale
on był daleki od tego.
Czułam dłonie Zayna bawiące się materiałem mojej sukienki, pocierał
moją talię swoimi kciukami. Ten mały gest wysłał mrowienie przez całe moje
ciało. Chciałam więcej.
Połączyłam nasze usta. Zdecydowała się być odważna, więc delikatnie
pociągnęłam włosy Zayna. Natychmiast ugryzł moją wargę i wepchał swój język do
moich ust w porywach pasji. Przesunął mnie tak, że teraz znajdowałam się na
nim, przebiegając moimi dłońmi poprzez jego włosy. Zayn był naprawdę intensywny
w tym wszystkim, więc wyzwaniem było utrzymanie się na nim.
Ten pocałunek stawał się coraz bardziej podniecający, oboje
wiedzieliśmy jak to się skończy. Właśnie dlatego chłopak odsunął się.
– Eve... – wysapał. – sądzę, że powinniśmy przerwać, zanim stracę
kontrolę. – Zayn był rozsądny, co było dobre w pewien sposób. Jednak dziś coś
we mnie nie chciało żeby był rozsądny.
– Być może, to będzie zabawne. – zakręciłam jedno pasmo jego włosów na
mój palec, upewniając się, że pociągnęłam je ponownie, oczekując reakcji takiej
jak przed chwilą. – Stracić kontrolę.
– Właśnie tu? – uniósł swoją brew z uśmieszkiem na twarzy.
– Może moglibyśmy iść do hotelu. – zaproponowałam, nie wiedząc skąd
brała się moja pewność. Nie byłam osobą, która umiała zainicjować takie rzeczy.
– Jesteś chętny na trochę zabawy? – moja warga były pomiędzy moimi zębami. –
Kochanie? – dodałam, kiedy przypomniałam sobie, że powiedział, że to było
gorące kiedy go tak nazywałam.
Nie minęła nawet chwila, a Zayn trzymał mnie w swoich ramionach,
zanosząc z powrotem do samochodu i pędząc w dal samochodem. Wzięłam to za tak.
– Zwolnij Zayn. – nalegałam. Zauważyłam, że mocno przekroczył limit
prędkości.
– Przepraszam. Ja po prostu... po prostu czekałem na to. – potykał się
o swoje własne słowa patrząc na drogę.
– Wiem, ale nic z tego nie będzie, jeśli zginiemy w wypadku. –
uzasadniłam. – Po prostu zwolnij.
Zayn zredukował prędkość samochodu, co niestety zwiększyło naszą
niecierpliwość oraz pilność sprawy. Tak szybko jak dostaliśmy się do hotelu,
popędziliśmy do środka i wynajęliśmy pokój tak szybko jak było to tylko
możliwe.
Jazda windą była kompletną torturą, w środku było kilku biznesmenów z
którymi dzieliliśmy windę. Stukałam swoją stopą o podłogę niecierpliwie,
czkając aż dotrzemy na trzydzieste piętro.
Zayn praktycznie wybiegł z windy, jak tylko drzwi zaczęły się otwierać
ze mną depczącą mu po piętach. Hotelowa karta do otwierania drzwi zwinnie
prześlizgnęła się po urządzeniu, ukazując zielone światło i otwierając pokój.
Reszta była historią.
PERSPEKTYWA
ZAYNA
Po tym jak Eve krótko wyjaśniła co zdarzyło się ostatniej nocy
nastąpiła martwa cisza. Liam i Danielle gapili się w podłogę z zmęczonymi
wyrazami twarzy, natomiast Eve i ja byliśmy w naszym własnym świecie.
Uśmiechałem się na myśl o nieprawdopodobnej nocy, którą przeżyliśmy.
Nie spodziewałem się, że to się stanie i nie sądzę, że ona się tego też
spodziewała. Wyglądało na to, że to był po prostu odpowiedni moment.
– Kochanie, jestem wykończona i ty też. Chodźmy spać. – Danielle w
końcu powiedziała do Liama, który chwilę później dołączył do niej, kiedy
kierowała się do schodów.
– Dziecko jest w swoim pokoiku. Nie bądźcie zaskoczeni jeśli prześpi
cały dzień, ponieważ w ogóle nie spał w nocy, czkając na powrót swoich rodziców
do domu. – Liam wspomniał z rozczarowaniem.
Okej, może to było nieodpowiedzialne i głupie z naszej strony, ale
Liam powinien zrozumieć, że to był impuls. Daliśmy się ponieść chwili.
– Jest mi naprawdę przykro. – Eve zawołała za nimi, kiedy sunęli po
schodach. Spojrzała na mnie ze smutną miną. – Czuję się źle.
– Nie czuj się źle w stosunku do nich, czuj się źle do Aidena. –
odpowiedziałem wzdychając. Ten biedny, mały chłopiec nie był nawet w naszych
głowach, kiedy poniosły nas hormony.
– Również powinniśmy się iść przespać, ponieważ zeszłej nocy w ogóle
tego nie robiliśmy. – mrugnęła do mnie.
Wyszczerzyłem zęby w uśmiechu, kiedy ponownie pomyślałem o naszej
wspólnej nocy, jednej z najlepszych w moim życiu. – Zapewne. Idź przodem, pójdę
tylko zobaczyć co u Aidena, dołączę do ciebie naprawdę szybko.
Przytaknęła i poszła w stronę naszego pokoju, zamykając za sobą drzwi.
Wszedłem po cichu do dziecięcego pokoiku, gdzie nasz syn spokojnie spał.
Patrzyłem chwilę na niego wsłuchując się delikatny oddech, który
opuszczał jego nosek. Pochwyliłem się do jego kojca i pocałowałem jego
policzek, mówiąc: – Słodkich snów mały kolego.
Kiedy wróciłem do naszego pokoju Eve była już pod kołdrą i czekała na
mnie.
– Jest mi naprawdę zimno, kiedy nie ma cię tu ze mną. – powiedziała,
kiedy odsunąłem przykrycie i położyłem się obok niej.
– Zajmę się tym dla ciebie. –uśmiechnąłem się szeroko i owinąłem moje
ramiona wokół jej ciała. Zanurzyła swoją twarz w mojej klatce piersiowej, tak
jak to zrobiła zeszłej nocy, kiedy zdecydowaliśmy się trochę odpocząć. Było to
głównie zwykłe przytulanie nad poduszkami, które w tym momencie mi nie
przeszkadzały. Miałem teraz szansę uzupełnić brak snu.
– Myślisz, ze Li będzie zły tylko przez chwilę? – Eve zapytała.
– Nie wiem, on nie jest jednym z tych, którzy trzymają długo urazę. –
tak przynajmniej myślę. – Jednak on nigdy nie wyraża swojej wściekłości tak
bardzo jak zrobił to dziś.
Westchnęła i wtuliła się we mnie mocniej. – Chciałabym powiedzieć, że
to był błąd, ale tak nie myślę. Jest mi przykro przez to, że nie zadzwoniłam i
zostawiłam Aidena, ale nie jest mi przykro z powodu tego co zrobiliśmy.
Uśmiechnąłem się do siebie, kiedy mówiła. Uwielbiałem wiedzieć, że
trzymała się przy mnie i nie przepraszała za nasz związek.
– Mi też nie. Eve, to była trzecia najlepsza noc mojego życia.
– Jaka była pierwsza i druga?
– Druga była, gdy Aiden się urodził, co oznacza również, że to była
noc kiedy staliśmy się parą. – wyjaśniłem.
– A pierwsza?
– Dzień naszego ślubu. Wiem, że to się jeszcze nie wydarzyło, ale
wyobrażam sobie to tak często, że wiem, że to będzie najlepsza noc.
– jeśli
przeczytałeś/łaś zostaw komentarz ;)
Awwwwwwwwwwwww <3 cudny <3
OdpowiedzUsuńJejku moja wyobraźnia czasami jest pojebana XD W tym rozdziale było takie zdanie "Przesunął mnie tak, ze teraz znajdywałam się na nim, " A ja przeczytałam : " Posunął mnie tak, że teraz to ja znajdowałam się na nim" Czy tylko ja tak czasami mam =.= xDD ? Rozdział cudowny, świetny, mega, itp. Czekam na następny :**
OdpowiedzUsuńPs. Czyżby pierwsza xD ?
~Izzy
Oh, druga :DDDD
UsuńJezusie,jak słodko! I zrobili TO! Ale zabalowali nieźle,do 10 rano... Ja na miejscu Li i Dan też bym się wkurzyła bo to jednak długo i bez żadnego powiadomienia... Czekam na nn :*
OdpowiedzUsuń<3
OdpowiedzUsuńawwww <3 piękne <3
OdpowiedzUsuńHahah Liam jaki zły świetny rozdział czekam na kolejny
OdpowiedzUsuńaaaaj, jaaki słodki. *.*
OdpowiedzUsuńGenialny. <33
Haha! Nie wiem jak Eve zdobyła się na odwagę, by opowiedzieć swojemu kuzynowi swoją noc. Spaliłabym się ze wstydu na jej miejscu! No cóż, świetny rozdział! Czekam na kolejny. x
OdpowiedzUsuńcudowny <3
OdpowiedzUsuńawwww słodziaki!!! Li troche przesadza!!!
OdpowiedzUsuń:*
OdpowiedzUsuńoooooooooooooo slodki rozdział !!!
OdpowiedzUsuńpiękniutki !!
czekam na kolejny rozdział
Genialny! Uwielbiam to opowiadanie :D
OdpowiedzUsuńCudny rozdział i słodka rodzinka :-)
OdpowiedzUsuńJeju <3
OdpowiedzUsuńcóż za rozpusta!
OdpowiedzUsuńczy mi się tylko wydaje czy Zayn sugeruje ślub?
Supcio. Czekam na następny.
OdpowiedzUsuńAwwwww <3 ! Cudny <3
OdpowiedzUsuńWłaśnie skończyłam czytać.
OdpowiedzUsuńJestem tutaj pierwszy raz.
To opowiadanie jest cudowne.
A ten rozdział taki vbhjdjsnvbvcnjmfskvjc.
Dziękuję za to, że tłumaczysz.
Do kolejnego rozdziału :)
Kiedy następny?
OdpowiedzUsuńJa nie wierzę ! Rozdział został dodany dziesiątego, a jest tak mało komentarzy ?! Tak jak pod poprzednimi ! To dziwne !
OdpowiedzUsuńAle tak btw to świetny rodział ! Szaleni fazowicze + kocham Zayn'a ;)
Swietny ! Czekam na next ! :)
OdpowiedzUsuń