niedziela, 4 sierpnia 2013

Rozdział 6


PERSPEKTYWA HARRY’EGO
– Co to było Zayn? – zapytał wściekle Liam.
– Co? – odpowiedział pytaniem spokojny Zayn. Wiedział, że Liam jest zirytowany.
– Nigdy, odkąd pamiętam nie wykazywałeś żadnej chęci lub współpracy w rzucaniu palenia, a teraz nagle robisz to dla Eve? – Liam machał rękami, by wyrazić swój gniew.
– Oczywiście! Musiałbym być największym dupkiem na świecie, by nie rzucić! Jeśli byłbym tym, który uszkodzi dziecko, nigdy nie mógłbym żyć ze sobą spokojnie – odparował Zayn.
– To jedno wielkie kłamstwo! Ty tylko chcesz dobrać się do jej spodni! – krzyknął Liam.
Niall i Louis wymienili zdziwione spojrzenia. Liam nigdy nie mówił głośno o takich rzeczach i nigdy nie okazywał swojej złości. Prawie zdecydowałem się uciszyć ich, ze względu na śpiącą Eve, ale nie chciałem się w to mieszać.
– Dobrać się do jej spodni. – zadrwił Zayn – Nie wiem czy zauważyłeś, ale ktoś już zdążył to zrobić. I nigdy nie chcę być kimś takim jak on. Eve zasługuje na kogoś lepszego, niż na faceta, który chce dobrać się do jej spodni. Przykro mi, że zależy mi na niej. I przepraszam, jeśli myślisz, że jesteś jedynym człowiekiem na tej planecie, który jest w stanie troszczyć się o nią. Ale ja nie będę więcej palił. – Zayn wydawał się wkurzony. Nie pozwalając odpowiedzieć Liamowi, wyszedł z pokoju, spychając nas z drogi.

PERSPEKTYWA LIAMA
Czułem się źle. Zayn miał rację. Byłem samolubny i okropnie głupi. Zrobiłem to, bo naprawdę martwiłem się o Eve.
Zayn poszedł gdzieś, prawdopodobnie by ochłonąć. Zwykle potrzebował po prostu trochę czasu w samotności, by wrócić do normy po krótkim czasie. Nie wiem co się stało. Zayn to mój najlepszy kumpel. Ja zwyczajnie nie wiem jak poradzić sobie ze świadomością, że on też troszczy się o Eve.
Odwróciłem się do chłopców, którzy byli przejęci sytuacją. Westchnąłem i opadłem na kanapę.
– Może to nie moja sprawa… – Niall zamarł wyraźnie bojąc się, że wybuchnę. Czułem się jak Hulk.
– No proszę, powiedz jak bardzo okropny jestem – powiedziałem, zakrywając twarz poduszką.
– Nie jesteś okropny Li – zapewnił mnie Niall, klepiąc po plecach – Jesteś opiekuńczy.
– Tak. Masz prawo chcieć jak najlepiej dla Eve, ale ona jest na tyle dorosła, by podejmować własne decyzje. To nie jest tak, że ona i Zayn są razem. On po prostu dba o nią na tyle, by rzucić palenie dla dziecka. To nie znaczy, że jest w niej zakochany. To oznacza, że nie jest kompletną dupą – dodał Louis.
Mimo wszystko, czułem się głupio. Nawrzeszczałem na niego, choć nie zrobił niczego złego. Postanowiłem, przeprosić go, gdy tylko wróci.

PERSPEKTYWA EVE
Obudziłam się z tej krótkiej drzemki, bardziej zrelaksowana. Fakt, że Zayn zamierza rzucić palenie dla mnie, uczynił go dziesięć razy bardziej atrakcyjniejszym, przez co moje życie stało się dziesięć razy bardziej bolesne.
Dlaczego nie może przestać robić miłych rzeczy?
Dlaczego nie może być po prostu brzydki?
Próbowałam powiedzieć sobie, że jestem w ciąży i muszę skupić się na dziecku, ale nie mogę tego zrobić, gdy on jest w pobliżu. Zayn sprawia, że chce wczołgać się do dziury i położyć skulona.
Westchnęłam wstając z łóżka, mówiąc sobie, by zachować spokój. To tylko hormony.
Związałam swoje włosy w niechlujnego koka i zeszłam do kuchni, gdzie każdy trzymał opakowanie chińszczyzny. Pychota! Zayn i Liam wydawali się być w lepszych stosunkach. Wcześniej Liam posyłał mu mordercze spojrzenia.
– Cześć chłopcy – uśmiechnęłam się, chwytając pałeczki.
– Cześć! – odpowiedzieli chórem z pełnymi ustami.
– Uwielbiam chińskie jedzenie – klasnęłam rękoma w niepokoju.
– Liam to zasugerował – powiedział Harry. Spojrzałam na Liama posyłając mu wdzięczny uśmiech. On zawsze wiedział, co robić.
– Drzemka udana? – zapytał Niall. Kiwnęłam głową w odpowiedzi, chwytając trochę Lo Mein.
Szóstka z nas była ewidentnie pochłonięta rozmową, choć Zayn wydawał się był trochę cichy.
– Eleanor i Danielle przychodzą jutro – Louis uśmiechnął się do mnie.
Nagle poczułam się zdenerwowana. Widziałam ich zdjęcia, były absolutnie wspaniałe. I chude. Starałam się odrzucić od siebie te myśli, ale nie mogłam.
– To świetnie – uśmiechnęłam się sztucznie. Czułam palący wzrok Zayna na sobie, ale nie odwzajemniłam tego spojrzenia.
– Będę w okolicy lunchu – powiedział Liam, najwyraźniej nie zauważając, że myślami byłam gdzie indziej.
– Czy one, um… wiedzą? – zapytałam.
– Tak, mam nadzieję, że nie gniewasz się, za to, że im powiedzieliśmy – powiedział Louis.
– Nie, wcale – uśmiechnęłam się słabo i wróciłam do swojego jedzenia.
Co jeśli będą mnie oceniać? Co mam zrobić, jeśli pomyślą, że jestem gruba? Albo brzydka? Co jeśli mnie znienawidzą? Chodzi mi o to, że są one o wiele bardziej atrakcyjniejsze ode mnie. Czy będę w stanie wytrzymać ich obecność?
– Eve? – Niall wyrwał mnie z rozmyśleń.
– Tak?
– Czy ty? – Niall zapytał, myląc mnie.
– Czy ja, co?
– Zamierzasz to skończyć? – powtórzył, wskazując palcem na mój talerz. Pokręciłam głową i pchnęłam go w jego stronę, odbierając głupkowaty uśmiech od irlandzkiego chłopca.
Nagle straciłam apetyt.

PERSPEKTYWA ZAYNA
Kiedy wróciłem z konieczności, Liam od razu wyciągnął mnie na bok.
– Przepraszam, stary – szczerze przeprosił Liam – Ja, ja po prostu martwię się o Eve. Nie chcę, by znowu została zraniona. Ma dopiero siedemnaście lat, a przeszła już tak wiele.
Westchnąłem z uśmiechem.
– W porządku. Całkowicie cię rozumiem. Ja po prostu się o nią troszczę. Wszyscy się troszczymy. Musisz zrozumieć, że  my wszyscy jesteśmy coraz bliżej niej. Chcemy być przy niej, wiesz.
– Tak, ale widzę jak ona na ciebie patrzy. Lubi cię Zayn. Ale jak na razie ona tego nie potrzebuje. Jest w ciąży na litość boską. – przyznał Liam.
Zaśmiałem się lekko.
– Oczywiście. Jestem tu tylko dla niej. Jako przyjaciel.
Czułem się podekscytowany, gdy powiedział, że Eve mnie lubi. Ktoś jest w stanie to powiedzieć. Nie sądziłem, że w ogóle mnie lubi. Ona ma doskonałą osobowość, a ja związałem się z nią najbardziej. I czułem się gorzej niż kiedykolwiek, wiedząc, że muszę traktować ją jako przyjaciela. Dla dobra jej i Liama.

* * *

Podczas kolacji mówili wszyscy, z wyjątkiem mnie. Czasami chciałem coś powiedzieć, by nie siedzieć cały czas cicho, ale wolałem po prostu dyskretnie obserwować Eve.
Widziałem jak jej twarz poważnieje, gdy Louis wspomniał o Eleanor i Danielle. Coś było nie tak, ale nie wiedziałem co. Starałem się zwrócić jej uwagę, ale ona nie chciała na mnie spojrzeć.  Była w swoim własnym, małym świecie.
Widziałem jak Niall spytał, czy będzie kończyć jedzenie. Nie odpowiedziała, więc powtórzył pytanie, przez co podskoczyła lekko. Była słodka.
To było frustrujące, że nie mogłem z nią być. To znaczy, on jest w ciąży i nie potrzebuje związku. Ale co będzie potem, gdy dziecko przyjdzie na świat? Czy będę miał okazję, by z nią spróbować?
Kolacja szybko się skończyła, a wszyscy nadal byli pogrążeni w rozmowie. Wziąłem się więc za mycie naczyń i chowanie resztek jedzenia do lodówki.
Cicho nuciłem sobie podczas płukania naczyń, kiedy poczułem jak ktoś wślizgnął się obok mnie, biorąc talerz z moich rąk. Odwróciłem głowę, aby zobaczyć Eve.
– Co robisz? – zapytałem.
Wzruszyła ramionami.
– Nie musisz zmywać, ja to zrobię.
Pokręciłem głową.
– Jesteś gościem.
– Właściwie nie jestem – poprawiła mnie. Umowa była taka, że Eve zostanie z nami, aż będzie gotowa żyć na własną rękę. Mam nadzieję, że minie jeszcze sporo czasu, nim się wyprowadzi.
– Cóż, nadal nie musisz zmywać naczyń – nalegałem.
– Chcę – powiedziała z błyszczącymi, brązowymi oczami.
– Dobrze, więc możemy zrobić to razem – zasugerowałem. Skinęła głową i wróciła do mycia naczyń. Obejrzałem się, by spojrzeć na chłopców, którzy przenieśli się na kanapę i byli pogrążeni w rozmowie.
– Ponieważ jesteśmy tylko we dwójkę, mogę cię o coś zapytać? – spytała, zaskakując mnie.
– Tylko, jeśli ja też mogę cię o coś spytać – odpowiedziałem prosto.
– Dobra. Ja pierwsza – powiedziała – Dlaczego zdecydowałeś się rzucić palenie?
– To proste. Dla ciebie i dziecka. Nie chcę być przeszkodą.  Tak czy inaczej to był zły nałóg.  – odpowiedziałem.
Milczała chwilę, by przetworzyć moją odpowiedź, a po chwili skinęła głową z zadowoleniem.
– Twoja kolej.
– Dobra, co jest nie tak z Eleanor i Danielle? – zapytałem z uniesionymi brwiami. Przez chwilę na jej twarz wkradł się grymas, jednak po chwili uśmiechnęła się.
– Co ty mówisz?
– Widziałem wyraz twojej twarzy, gdy Louis powiedział, że dziewczyny przyjdą jutro – powiedziałem.
Zmarszczyła brwi.
– Naprawdę?
– Szczerze.
– One są takie piękne i chude.  A ja po prostu nie wiem, czy mam być w pobliżu, kiedy przyjdą.  Co zrobię, jeśli mnie nie polubią? – wypuściła oddech, gdy skończyła mówić. Wróciła do mycia naczyń choć i tak były już wyszorowane.
– Oczywiście, że one cię polubią – zapewniłem ją – Ty też jesteś piękną i strasznie fajną dziewczyną.
Widziałem, jak na jej twarzy pojawia się uśmiech, a na policzki wstępuje delikatny odcień różu.
– Ty też jesteś chuda. To, że jesteś w ciąży, temu nie zaprzecza. – powiedziałem.
Spojrzała na mnie, ale nic nie mówiła. Wiedziałem, że chciała zaprotestować, ale zdawała sobie sprawę, że to nic nie da. Wtedy zdałem sobie sprawę, że myliśmy te same naczynie, przez jakieś dziesięć minut. Myślę, że ona też to zauważyła bo zakręciła wodę, po czym zaczęła wycierać dłonie. Ruszyła w stronę salonu, chcąc dołączyć do reszty chłopców, ale zatrzymałem ją, kładąc rękę na jej ramieniu.
– Jeśli to pomoże, myślę, że jesteś w jakiś sposób ładniejsza od nich obu. – szepnąłem jej do ucha.
Nie widziałem jej twarzy, bo stała odwrócona plecami, ale czułem, ze się uśmiecha.
– Dziękuje Zayn – powiedziała cicho i odeszła.
Kiedy już do nich dołączyła, poczułem narastającą irytację.
Bycie tylko przyjacielem Eve, będzie trudniejsze niż myślałem.

Od tłumaczki: Ostatnio strasznie szybko idzie mi tłumaczenie rozdziałów, a że akcja nareszcie staje się bardziej żywa, sądzę, że tłumaczone posty będą pojawiać się częściej ;) Jejku, nie mogę się doczekać waszej reakcji na rozdział siódmy ;O Jest (przynajmniej jak dla mnie) bardzo, bardzo słodki ♥ Pozdrawiam ^^

9 komentarzy:

  1. Jak mozesz tak nakrecac czlowieka na kolejny rozdzil.*-* ten byl per-fect a co dopiero nastepny ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudo *_* i want more! Nie nakręcaj mnie!

    OdpowiedzUsuń
  3. cuuuuuuuuuuuudownie1111

    OdpowiedzUsuń
  4. Wspaniałe *_*
    Chcę więcej! :D
    Zayn jest taaaaaki kochany (:
    Całuję,
    Aleksandra :)

    OdpowiedzUsuń
  5. sdvlhsdzbsadjbewqiperw!! x___x
    Błagam, ja chcę nexta! Tłumaczysz z głowy czy na jakiejś stronie, bo to jest naprawde świetne <33

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tłumaczę z głowy, a jeśli nie rozumiem jakiegoś pojedynczego wyrazu, to sprawdzam w słowniku, lub na tłumaczu ^^

      Usuń
  6. To jest absolutnie ZAJEBISTE;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Dopiero znalazłam tego bloga i jestem zachwycona <3

    OdpowiedzUsuń