PERSPEKTYWA
EVE
Przebywanie z rodziną
Malików przyszło mi bardzo naturalnie. Czułam jakbym znała ich od dawna i to
nie tylko dlatego że Zayn tak dużo mi o nich opowiedział.
Safaa była
bardzo słodka i rozmowna, kiedy Waliyha była bardzo zabawna i psotna. Z
Doniyą dogadywałam się bardzo dobrze. Ona i Zayn byli bardzo do siebie
podobni co było super. Trisha i Yaser byli mili i gościnni i już pytali mnie
kiedy znowu ich odwiedzimy. Środowisko było takie rodzinne, dokładnie takie
jakie chciałam żeby Aiden miał.
Mówiąc o nim,
został zupełnie zdominowany przez 3 siostry, które walczyły, którą
z nich najbardziej lubi. Nie zamierzałam ich rozczarowywać mówiąc, że
prawdopodobnie nie interesowało go nic, dopóki był trzymany na rękach. Dlatego
właśnie ja mogłam usiąść w spokoju z Zaynem bez żadnych przeszkód. Zayn bawił
się moimi palcami, kiedy siedzieliśmy razem ze splecionymi nogami na kanapie.
Co jakiś czas składał pocałunki na różnych częściach mojej twarzy: na szczęce,
skroni, policzku, nosie i w moim ulubionym miejscu, na ustach. Sprawił, że
zapomniałem gdzie byłam i co robiłam, swoimi szczerymi kolorowymi oczami i
zdecydowanymi ustami.
Czułam że jego
rodzice obserwują nas, ale bez dezaprobaty. Myślę, że każdy byłby wstanie
stwierdzić tylko patrząc na nas, że ja kocham go, a on mnie. To był wspaniały
moment, dopóki nie usłyszałam płaczu Aidena. Zawsze zaczyna cichutko, ale w
ciągu kilku minut, jego płacz narastał do krzyku.
– Eve! – Safaa
zawołała w panice. – On płacze! Wydaje mi się że Waliyha ściągnęła za mocno
jego policzek!
– Wcale nie! –
zaprotestowała Waliyha.
Pokiwałam głową,
chichocząc, zanim wstałam i poszłam zabrać moje płaczące maleństwo.
– Zazwyczaj o
tej godzinie jest w łóżeczku. – poinformowałam rodziców i odwróciłam się do
chłopaka.
– Wypił
całą butelkę?
– Tak, może go
teraz nakarmisz? – Zayn zasugerował. – Trzeba go trochę uspokoić. –
Zgodziłam się, a jego płacz stał się jeszcze głośniejszy.
Nie chciałam
denerwować rodziny Zayna, więc pospieszyłam się żeby szybciej znaleźć się w
pokoju, w którym był mój synek. Aiden spał z nami bo nie mieliśmy kołyski.
Usiadłam na krześle i ułożyłam Aidena, tak żeby było jak wygodnie go nakarmić.
Moje piersi musiały być magiczne, skoro Aiden przestał płakać i zaczął jeść.
Westchnęłam. To nadal było takie dziwne, bycie mamą. Szczególnie odmienne od
życia jakie miałam zanim dowiedziałam się że jestem w ciąży. Drzwi skrzypiały
wyrywając mnie z zamyślenia i głowa Zayna pojawiła się w pokoju.
– Mogę
wejść? – Zawsze wahał się z wejściem, kiedy karmiłam Aidena.
Wcześniej, nie
pozwoliłabym mu, ale nasz związek wszedł na kolejny poziom więc nie miałam
problemu z jego obecnością. Mimo tego, że wyjaśniłam mu to, on nadal
pytał mnie o pozwolenie.
– Tak. –
wymamrotałam cicho. Jego smukła sylwetka przecisnęła się przez szczelinę
między drzwiami a ścianą. Czasami zazdrościłam mu sylwetki, ale potem
przypominam sobie że to głupie być zazdrosną o ciało swojego własnego chłopaka
i że bardziej logiczne byłoby gdybym była zazdrosna o sylwetkę Eleanor lub
Danielle.
– Widzę, że
mnie obczajasz. – Zayn uśmiechnął się.
– Właściwie to
myślałam jak bardzo jesteś szczupły, jak gałązka.
– Co mówisz? –
odpowiedział z okropnym amerykańskim akcentem. Musiałam naprawdę bardzo się
postarać, żeby nie wybuchnąć śmiechem i nie przerwać posiłku Aidenowi.
– Myślę, że
lubisz Hannę Montanę dużo bardziej niż mówisz. – drażniłam się. Zayn zbuntował
się i spróbował zręcznie zmienić temat i odwieść mnie od jego dziewczęcych
zachowań.
– Moja rodzina
cię kocha. Jest dokładnie tak jak mówiłem że będzie.
– Są kochani. –
powiedziałam, uśmiechając się.
– Moja mama
nie przestaje mnie pytać, kiedy znowu ich odwiedzimy, a mój tata nie może
przestać mówić jak to fajnie jest mieć wnuka. Oni zaakceptowali ciebie i Aidena
w zupełności, całkowicie, mimo że nie jestem jego biologicznym ojcem. –
powiedział.
Uśmiechnęłam się,
dlatego że oni nawet nie wahali się nazywać Aidena swoją rodziną. To było
automatyczne, bez żadnych pytań.
– To
niesamowite.
– Doniya
bardzo cię lubi. Safaa i Waliyha także.
– Jestem taka
szczęśliwa, że oni nas zaakceptowali. Jest tak dużo okropnych rzeczy, jakie
mogli mi powiedzieć, ale nie zrobili tego. Nie obchodzi ich to że mam tylko 18
lat, mam dziecko a jego biologiczny ojciec zniknął. Tak łatwo oceniać ludzi
takich jak ja. – westchnęłam.
Zayn podszedł do mnie
i pocałował delikatnie czubek mojej głowy.
– Tak, to było łatwe
dla ludzi, którzy cię nie znali. Ale dla każdego, kto miał tyle szczęścia, żeby
cię poznać, to niemożliwe żeby nie zobaczyć jak niesamowita jesteś. – zamiast
protestu, jeszcze raz się uśmiechnęłam.
– Kocham cię, Zayn.
– Ja ciebie też. –
przez jego głos, poczułam ciarki w okolicach kręgosłupa. – Zobacz, Aiden
zasnął. – spojrzałam w dół i zobaczyłam śpiące maleństwo w moich ramionach.
Założyłam stanik, poprawiłam koszulkę i położyłam go na środku łóżka pomiędzy
dwoma poduszkami, żeby się z niego nie zsunął.
– Dobranoc,
mój aniołku. – wyszeptałam do uszka Aidena, zanim dałam mu buziaka. Zayn
powtórzył moje ruchy i włączył śpiewającą jego głosem zabawkę. Aiden wyglądał
jakby spał dzięki temu dużo lepiej. Wślizgnęliśmy się z pokoju na paluszkach i
zamknęliśmy drzwi najciszej jak tylko mogliśmy.
Zayn zatrzymał mnie,
nim zeszłam po schodach.
– Chcę ci coś
pokazać.
– Co takiego? –
spytałam.
– Zobaczysz, po
prostu chodź ze mną.
Brzmiało to tak,
jakby czytał zbyt dużo książek, lub oglądał kiepskie romantyczne filmy. Spodziewałam
się, że wyjdziemy przez okno, pospacerujemy po mieście i pooglądamy gwiazdy,
czy coś.
Po części miałam
rację.
Zeszliśmy na dół i na
chwile do salonu.
– Zabieram Eve na
trochę. Aiden śpi na górze. Jeśli ktoś mógłby sprawdzić co u niego co jakiś
czas, byłoby super.
– Bawcie się dobrze –
Trish pomachała.
Zayn i ja udaliśmy
się do drzwi, a potem ruszyliśmy w dół chodnikiem. W niektórych domach słabo
paliło się światło, inne pozostały ciemne. Splotłam moją dłoń z dłonią Zayna.
– Gdzie idziemy? –
zapytałam ponownie.
– Gdzieś, gdzie
kiedyś przychodziłem codziennie. To dla mnie bardzo ważne i chciałem ci
pokazać, co się działo, gdy nie byłem tak zadowolony z życia.
Słysząc to uniosłam
brwi. Więc on nie próbował zabrać mnie na coś romantycznego. Myślę, że tego nie
potrzebujemy. Obydwoje wiemy, że jestem w nim szaleńczo zakochana. Świadomość,
że chciał pokazać mi jakąś część swojego życia, była orzeźwiająca.
Spacer nie był zbyt
długi, w rzeczywistości tylko kilka przecznic. Mijaliśmy wiele różnych domów.
Byłam trochę zdezorientowana, gdy dotarliśmy na cmentarz. Nie wyglądało to tak,
jakby był tam ktoś prócz nas i kilku wiewiórek.
Zayn zdawał się znać
to miejsce jak własną kieszeń. Spacerowaliśmy pomiędzy wieloma grobami, aż
zatrzymaliśmy się przed jednym.
On puścił moją dłoń i
pochylił się, dotykając nagrobka czubkami palców. Zmrużyłam oczy, by przeczytać
jaki napis była wygrawerowany.
To był grób jego
dziadka.
– Zayn – zamarłam.
Pamiętałam jak
wspomniał o swoim dziadku, jakiś czas temu, gdy wyjaśniał jeden z tatuaży na
swoim obojczyku.
Spojrzał na mnie
załzawionymi oczami i posłał słaby uśmiech.
– Byłem jeszcze X Factorze, gdy zmarł. Nigdy nie mogłem się z
nim nawet pożegnać. Na jego pogrzebie śpiewaliśmy jego ulubioną piosenkę. Tak
bardzo mi go brakuje.
Pochyliłam się obok
niego i pocałowałam delikatnie w policzek.
– Na pewno jest z
ciebie dumny.
– Skąd wiesz?
– Kto by nie był? –
odpowiedziałam, a Zayn westchnął – Dziękuję, że mnie tu zabrałeś. Dobrze wiedzieć,
że nawet ładni chłopcy czasem płaczą.
– Nie jestem ładny –
Zayn skrzywił się.
Zaśmiałam się i
wstałam.
– Skoro tak mówisz.
Zostawię cię samego, a potem pójdziemy, dobrze?
Skinął głową a ja
odeszłam.
PERSPEKTYWA ZAYNA
Patrzyłem na grób
mojego dziadka z miłością mojego życia, która ofiarowała mi tyle wsparcia ile
mogła. Tak trudno było go stracić, zwłaszcza że nie miałem długiej przerwy od X
Factora.
Łzy spływały po mojej
twarzy, gdy zacząłem mówić.
– Hej dziadku,
tęsknie za tobą. Bardzo tęsknie i przykro mi, że nie było mnie przez długi
czas. Wiele się zmieniło. Rzuciłem palenie, wiem jak bardzo tego chciałeś,
mimo, że mnie nie zmuszałeś. Zrobiłem to, bo się zakochałem, znalazłem tę jedyną,
ma dziecko o imieniu Aiden, pokochałbyś ich. Nazywa się Eve, a ja jeszcze nigdy
nie byłem tak zakochany. Codziennie myślę o poślubieniu jej, a dzisiaj poznała moich
rodziców i siostry. Już ją kochają. Szkoda, że cię tu nie ma, żebym mógł
pokazać ci, że wszystko jest dobrze. Wiem, że martwiłeś się o mnie w szkole,
ale nic mi nie jest. Jest lepiej niż dobrze, Eve zmieniła mnie na lepsze.
Kocham cię, ale ona na mnie czeka. Żegnaj dziadku.
Westchnąłem i
przejechałem dłonią po nagrobku jeszcze raz, nim stanąłem na nogi i otarłem
łzy. Poczłapałem z powrotem do miejsca, gdzie czekała na mnie Eve. Pocałowała
moje usta delikatnie, a następnie przytuliła.
– Jestem z ciebie
dumna, za to, że jesteś tak silny.
-rozdział tłumaczony z pomocą Yokity z powodu problemów technicznych z moim komputerem :)
-rozdział tłumaczony z pomocą Yokity z powodu problemów technicznych z moim komputerem :)
– jeśli przeczytałeś/łaś zostaw komentarz
^^
Super rozdzial *.* czekam nn:**
OdpowiedzUsuńTo jest cudowne az sie rozplakalam
OdpowiedzUsuń;)))
OdpowiedzUsuńJeeeeeezu!!
OdpowiedzUsuńKocham to opowiadanie, a ten rozdział i płaczący Zayn...KOCHAM!
Wiedziałam, że ją polubią!!
Lucky
Boski :3
OdpowiedzUsuńKocham :3
OdpowiedzUsuńCzytasz może to opowiadanie? ( http://experience-it-for-the-second-time.blogspot.com/search?updated-max=2013-03-19T06:56:00-07:00&max-results=1&start=8&by-date=false )
OdpowiedzUsuńNie myśl, że cie osądzam o kopiowanie czy coś..
Ale w tym rozdziale co podesłałam Zayn ma taka podobną "role"..
Przypadek pewnie, ale sama zobacz :)
A rozdział boski..
Changes jest tłumaczone, jednak mimo wszystko je wybronię :)
UsuńJeśli chodzi o scenę z cmentarzem, to sądzę, że jest ona w wielu opowiadaniach, ponieważ dziadek Zayn rzeczywiście zmarł, gdy był on w X Factorze.
A innych podobieństw nie znalazłam... Chodziło CI coś o coś konkretnego? xD
Pozdrawiam! :)
Supr rozdział przez trzy dni siedziałam i czytalam to opowiadanie.Tlumaczycie je genialnie.Z niecierpliwoscia czekam na kolejny rozdzial.
OdpowiedzUsuńCUDOWNY *.* <3
OdpowiedzUsuńMatko jak czytam ze Zayn płakał o mało się sama.nie popłakałam ;( Czekam na nexta :))
OdpowiedzUsuńOMG jaki ten rozdział jest wspaniały! awwww *-* "codziennie myślę o poślubieniu jej" to takie piękne słowa od Zayn'a <3 nie mogę się doczekać bardzo nowego rozdziału xx
OdpowiedzUsuń@Liam_My_Loves
No i sie rozplakalam.
OdpowiedzUsuńSwietny rozdzial . Tyle w nim uczuc.
*o* rozdzial tag wspaniale przestłumaczony że awsghtsdldfjfdksflf <3333 Czekam na kolejne :**
OdpowiedzUsuńPs. https://www.facebook.com/pages/Horan-mym-bogiem-a-Malik-na%C5%82ogiem/496721470439111?fref=ts - zapraszam do polubienia : *
Jejku smutne :c Czekam na kolejny x @Elissabetthh
OdpowiedzUsuńRewelacja ! *__*
OdpowiedzUsuńTo jest takie piękne, że Zayn był tak bardzo związany z dziadkiem.. Ale na pewno jest z niego dumny i czuwa nad nim :)
Cieszę się bardzo, że rodzina Malika pokochała Eve i Aidena.
Każdy rozdział jest fenomenalnie tłumaczony. :>
Pozdrawiam. x
@blue_eyes_9
Nie wiem co napisać. To takie urocze, popłakałam sięm gdy Zayn mówił do swojego dziadka :') Świetnie tłumaczysz. Mam zaciesza, że wszyscy tak polubili Eve ♡ Czekam na next'a.
OdpowiedzUsuń~ Stylesowa *.*
Rewelacyjny :) Czekam na koleejny!
OdpowiedzUsuńbylabys zainteresowana pomocą w tłumaczeniu?
OdpowiedzUsuńChanges tłumaczą trzy osoby ;)
UsuńMam rozumieć, że jesteś zainteresowana tłumaczeniem, tak? ^^
Podaj mi swój numer GG, dobrze? ;)
jejcia mega jest!! kurde superowa historia!
OdpowiedzUsuńSuper :) Bardzo fajny rozdział, wzruszyłam się ;)
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny i zapraszam tu: http://one-direction-half-a-heart.blogspot.com/
Ale słodko <3 Ta "rozmowa" z dziadkiem była taka piękna i wzruszająca :') Czekam na nn :*
OdpowiedzUsuńŚwietny poplakalam sie =, (
OdpowiedzUsuńRozdział jest cudowny. Prawie się poryczałam przy przemowie Zayna do dziadka. To było takie wzruszające.
OdpowiedzUsuńCudowne :D
OdpowiedzUsuńBoski *.* Jejku rycze :') czekam na nastepny :D
OdpowiedzUsuń